Narzędzia elektryczne mobilne > Szlifierki

Szlifierka taśmowa Parkside PBS 900C3

(1/4) > >>

Mery:
Jeśli ktoś z Was jest zainteresowany kupnem szlifierki taśmowej firmy Parkside PBS 900 C3 to może poniższe słowa pomogą mu w podjęciu decyzji o jej zakupie. Ów recenzję opieram na rocznej pracy tą szlifierką, jak dotąd działa bez zarzutu i bezawaryjnie.
Na początku  troszkę danych technicznych (producenta)

Moc szlifierki to 900 W, napięcie znamionowe 230V 50Hz,  prędkość taśmy na biegu jałowym to 240-400 metrów na minutę, znamionowa prędkość na biegu jałowym to 450-700 obr/min. Poziom mocy akustycznej 96 dB i skoro już jesteśmy przy głośności a cyferki nic Wam nie mówią to uwierzcie mi na słowo że jest bardzo głośna i to jest chyba największa jej wada.  Głośna i długotrwała praca nią nie należy do najprzyjemniejszych ale nie czarujmy się Parkside nie jest firmą robiącą narzędzia do profesjonalistów gdzie taką szlifierką pracuję się często po kilka godzin non stop,  tylko robią narzędzia dla majsterkowiczów którzy używają ją raz na jakiś czas.






Wróćmy do początku, czyli co gdzie i za ile, gdzie to wszyscy wiedzą że można ją kupić w spożywczaku na regale pomiędzy makaronem a margaryną, a jeśli chodzi o koszt to kosztowała 130 polskich złociszy. Za tą kwotę ciężko jest kupić coś innego. W moim przypadku o jej zakupie zdecydowały dwie rzeczy: pierwsza to oczywiście cena, a druga to że ma możliwość odwrotnego montażu, czyli montujemy ją do odwróconą do blatu i możemy szlifować na niej małe elementy co też często wykorzystuję w praktyce.

W opakowaniu otrzymujemy szlifierkę z jedną taśmą ścierną, instrukcję obsługi, 2 x zacisk do mocowania jej do blatu, redukcje do podłączenia odkurzacza i pojemnik na pył, który okazuje się wielką porażką bo bardzo słabo zbiera pył za to wszędzie w koło jest go pełno. Ogólnie odbiór pyłu jest słabo rozwiązany w tym modelu, bo nawet z podłączonym odciągiem zamiast wspomnianego pojemniczka bardzo słabo zbiera pył i kurz za to nie brakuje go wszędzie w okół. To kolejny spory minus tego urządzenia.






Co do samej szlifierki to po wyjęciu jej z kartonika sprawia wrażenie naprawdę solidnej i dobrze wykonanej maszyny, jakość wykonania jest naprawdę bardzo dobra.  Jest duża, masywna i dobrze leży w dłoniach. Uchwyty do jej trzymania są pokryte gumą, więc trzymanie jej jest pewne i stabilne, dłonie nie męczą się nawet podczas dłuższej pracy a w upalne dni przy spoconych dłoniach trzyma się w rękach jak przyklejona. Wielki plus za jakość wykonania.





Kolejnym plusem jest 4metrowy przewód, który pozwala na swobodną pracę bez konieczności łączenia go z przedłużaczem tuż za szlifierką.




Jak wspomniałem wcześniej szlifierka jest przystosowana do pracy z taśmą u góry. Jest to duży plus z którego korzystam. Jako ciekawostkę powiem Wam, że w momencie kiedy potrzebowałem ją kupić zrobiłem objazdówkę po wszystkich możliwych sklepach w całym Gdańsku ( Obi, Castorama, Leroy, Bricman, Jula) i następna cenowo szlifierka która była do tego przystosowana kosztowała 400 zł, więc za tą kwotę mogłem kupić 3 Parksidy. Ale wracając do tematu to ściski montujące ją do blatu umożliwiają jej montaż do  blatu o maksymalnej grubości 4 cm i tu ubolewam strasznie bo moje blaty mają 5 cm grubości.





Kolejna rzecz na którą trzeba zwrócić uwagę to rozmiar taśm, w zasadzie są dwa standardowe rozmiary które można bez problemu kupić w każdym markecie budowlanym i w każdym większym spożywczaku z bułkami i płatkami śniadaniowymi a jest to 75mm x 455mm oraz 75mm x 533mm, tutaj do czynienia mamy z wersją 533 i to dobrze bo dzięki temu mamy większą powierzchnię roboczą i taśma tak szybko się nie zużywa, a płaska powierzchnia robocza to 150 mm . Wymiana taśmy jest taka sama jak w każdej innej szlifierce tego typu, czyli odciągamy cięgno które luzuje naciąg taśmy, zmieniamy taśmę na nową i chowając cięgno taśma się naciąga. Standardowe również jest rozwiązanie z pokrętłem do regulacji taśmy aby równo pracowała i nie schodziła na boki.





Kolejnym plusem jest płynna regulacja obrotów. Oprócz pokrętła którym ustawiamy prędkość możemy również ją regulować poprzez mocniejsze lub lżejsze wciskanie włącznika spustowego, wiec aby zmniejszyć obroty wystarczy mniej naciskać na włącznik i nie musimy co chwila kręcić pokrętłem żeby zwiększyć czy zmniejszyć obroty. Niestety nigdzie nie jest opisane ani na urządzeniu ani w instrukcji jaką prędkość ma taśma przy konkretnym ustawieniu prędkości. Ale za to mamy opisane w instrukcji przy jakim materiale i rodzaju pracy jakiej gradacji użyć taśmy i przy jakich obrotach szlifierki należy szlifować, naprawdę fajna sprawa dla początkujących majsterkowiczów.











Plusem jest też gwarancja, Parkside daje jej 3 lata gdzie większość konkurencji 2 lata. Problemu też nie ma  z reklamacjami i naprawami na gwarancji, nie trzeba jej nigdzie wysyłać tylko wystarczy podczas sobotnich zakupów podrzucić do pierwszego lepszego Lidla w mieście. Większość  reklamacji i napraw  kończy się bezproblemowo wymianą na nowy egzemplarz lub zwrot gotówki.

Mam nadzieję że opisałem o wszystkich istotnych rzeczach i ze te moje wypociny są dla Was pomocne. Jeśli o czymś zapomniałem to nie wstydźcie się i piszcie, pytajcie, chętnie odpowiem na Wasze pytania. Pamiętajcie tylko że jest to jedynie moje zdanie i opinia, każdy z nas jest inny i ma inne wymagania. Nie namawiam Was do jej zakupy bo jest zaje**sta i nie zniechęcam bo jest badziewiem. Mi ona w zupełności wystarcza i jestem z niej zadowolony, na pewno bym kupił ją drugi raz gdybym potrzebował.


a dla tych jak ja co wolą ogladać niż czytać wszystko to samo jeszcze raz tylko w wersji wideo ;) ;D


Teos:
Ja niestety też kupiłem tą szlifierkę 3 miesiące temu. Najpierw trzy miechy leżakowała w garażu, następnie pogoniłem ją do pracy. Być może trafiłem na felerny egzemplarz ale za Chiny ludowe nie mogłem sobie poradzić z centrowaniem taśmy. Z boku jest śrubka która do tego służy i bez względu na to jak ją ustawiłem na biegu jałowym, po chwili pracy taśma zaczynała zjeżdżać na bok. Odniosłem do sklepu tydzień temu i czekam na reakcję.

Mery:
jak szukałem opinii o niej to czytałem jak ktoś miał ten sam problem, rozwiązał go w sposób że zmienił sprężynę na mocniejszą i problem znikł. co nie zmienia faktu że kupując nowy sprzęt powinien działać jak należy :)

orb:
W wersji B2 bodajże też skopali blokowanie centrowania, bo samo się to odkręcało. Na początku jak to zobaczyłem zrobiłem dziwną twarz, ale zmieniłem piękne czerwone pokrętło na zwykłego motylka z szorstką podkładką i jakoś to kula. Widziałem, że w wersji przepoczwarzonej na transformersa, czyli nowszej, wydłużyli gwint śruby i dali podkładkę zębatą, ale koledze wyżej i tak to nie pomogło. I racja, oprócz maszyn stacjonarnych jest to bodaj najgłośniejsze narzędzie jakie mam.

bartsmetkowski:
Mery czemu ta, a nie ta ze zwężeniem przy jednym wałku?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej