Łukaszu pomysł jest jak najbardziej świetny tylko jak dla mnie należy uwzględnić też zapotrzebowanie kursantów. Chodzi o to że chętni się znajdą ale jaki będzie ich próg zaawansowania okaże się pewnie na miejscu. Jeden już kuma czacze i ostrzenie nie sprawi mu problemu bo już wie jak utrzymać kąt itp. Drugi znowu powie ci ze ma kasę i pi***zieli ręcznie się wachlować bo tormeka kupił. Żeby jak najbardziej zachęcić to moim zdaniem obowiązkowo do tego musisz dołożyć jakieś praktyki tak jak pisali wyżej, czy będzie to fazowanie krawędzi, wytrasowanie i zrobienie prostego gniazda napewno pobudzi wyobraźnię kursantów. Przy pierwszym spotkaniu to jednak będzie liczyła się też twoja umiejętność zarażenia ludzi dlubaniem w drewnie. Co do zakupów dłut itp to trochę trudna kwestia bo będzie to dla każdego z osobna dodatkowy koszt. Ja nie zapomnę jak u nasz w szkole dawali nam specjalnie najbardziej zajechane dłuta i na praktykach trzeba było się dwa lub trzy dni z nimi bujać ale dzięki temu człowiek na następny raz szanował narzędzie które w rzeczywistości nie było jego ale wiedział i pamiętał ile trudu trzeba było włożyć żeby je przywrócić do używalności

Prawdę mówiąc to osoby początkujące i średnio-zaawansowane powinny wprawiać się w ostrzeniu wykorzystując prowadniki. I do tego wystarczy pół dnia , ostrzenia z "wolnej ręki" nikt nikogo nie nauczy w ciągu dwóch dni , nie wiem czy pół roku ostrzenia wystarczy by wyrobić sobie ułożenie ciała , sposób trzymania

- masz absolutną rację Krzysiek, pamięć mięśniowa potrzebuje czasu na "ułożenie" i to jest fakt. Nawet autentyczny. Dlatego upieram się przy tym żeby początkujący uczestnicy warsztatów po ich zakończeniu wyszli z własnym zestawem dłut oraz kamieniem po to żeby mogli się wprawiać. Prowadniki same w sobie również wprowadzają zamieszanie i raczej wolę przekazać wiedzę jak "znaleźć" ostrość i gdzie jej szukać - sposób jej osiągnięcia może być różny.

Lizus, pewnie czeka na darmową wejściówkę

Pomysł bardzo fajny. wydaje mi się, ze spokojnie można poświęcić dzień na ostrzenie. Ostrzenie z ręki, ostrzenie z budżetowych przystawek, ostrzenie z dobrych przystawek, doprowadzanie do używalności zajechanych narzędzi, ostrzenie na ostrzałkach mechanicznych, ostrzenie dłut (nieprostych), różnice pomiędzy różnymi poziomami ostrzenia i pewnie inne tematy też się znajdzie.

Jak ja bym widział taki projekt ? kurs podstawowy ręcznej obróbki drewna.
Zaczął bym od teorii:
gatunki drewna, rodzaje tarcic, wady drewna- tak ze dwie godziny trucia,
zajęcia praktyczne w rozpoznawaniu gatunków drewna, pokazy wad drewna, klasyfikację ze względu na wady, badanie wilgotności drewna- tal ze 4 godziny, aby każdy wiedział co i jak. Myślę, że tutaj jako instruktor przydał by Ci się Tomek Z, którego przy okazji pozdrawiam.
następnie przeszedł bym do uzyskiwania desek-czyli piłowania,  i  ponownie teoria rodzaje pił, do czego służą które, jakie mają ostrza i  geometrię ostrza, naukę ostrzenia i szrankowania pił, naukę cięcia różnymi piłami.
Dalej cykl poświęcony struganiu drewna, a więc ośniki, dłuta i strugi, ich rodzaje i praca nimi, geometria ostrzy w zależności od gatunków drewna, nauka ostrzenia i przygotowania narzędzi do pracy
Następnie nauka dłutowania, strugania , pracy z cyklinami
po tym  wiertarki i świdry, ich rodzaje, ostrzenie wierteł i świdrów.
Po takim bloku każdy uczestnik musiał by zdać egzamin praktyczny, a więc z kawałka tarcicy wykonać przyrządy pomocne do obróbki drewna takie jak: skrzynka uciosowa do piły, kątownik  z kątem 90 stopni, skośnica, dwa liniały, deska podpórka  do piły włosowej.
wspornicę do stryga pod kątem 90 stopni, 45 stopni, pryzmę uciosową. Te rzeczy wykonawca zabierał by po sprawdzeniu przez instruktora do domu.
Dalej kurs z połączeń drewna, od połączeń kołkowych , wręgowych, na płetwę i wpust, na obce pióro, klejenie drewna, rodzaje klei gdzie używać i do czego, bejce, lakiery i inne sposoby wykańczania drewna i mebli. Teraz dopiero zrobił bym egzamin praktyczny, każdy z powierzonego materiału musiał by wykonać ławkę do cięcia drewna, taboret i skrzynkę na narzędzia i prostą strugnicę. Wykonane rzeczy po ocenie pozostawały by w szkole jako część wyposażenia i własność szkoły, lub mógł by je wykupić wykonawca.
Po zaliczeniu tego bloku można by było zacząć budować meble, lecz do takiego szkolenia szkoła musiała by uzyskać środki na zakup podstawowego sprzętu i narzędzi. Nie wyobrażm sobie kursanta, który musiałby spakować swoje narzędzia potrzebne do realizacji takiego programu i przywieźć je do obcego miasta, trzymać po hotelach czy w warsztatach szkolnych i drżeć, czy akurat jego kirchenów czy veritasów ktoś nie zwinął niby przez pomyłkę, ale na zawsze. Dlatego musiał byś to zrealizować w taki sposób: pierwszy kurs dla zaawansowanych,którzy swoimi pracami"zarobili by" na najprostszy lecz dobry jakościowo sprzęt w postaci dłut, kamieni do ostrzenia, podstawowych strugów drewnianych ,pił ręcznych  i innych pomocy naukowych. Dopiero po wyposażeniu szkoły w ten sprzęt kursy dla laikó, co chcą być stolarzami. To tyle, co mam do przekazania, pozdrawiam, krit 6(Krzysiek6) lub kolejny wg zgłoszeń na forum

Kirt6 - dzięki za pozdrowienia . Walnąłeś taki obszerny program , żeby  go opanować to musiał  bym zapisać się do szkoły .

 Łukasz to opanuje  , bo posiada wiedzę ,ale wszystko małymi kroczkami .

Narobiłem polerek skórzanych na warsztaty Działają!(polerki w sensie)

link do agendy tutaj https://www.facebook.com/events/376073166494919/
Warsztaty już w przyszły weekend - Zakład Makerspace

A kiedy te warsztaty?
Jakieś szczegóły ?