Się w końcu wziąłem udałem do mojej "nory pod chmurką" bo nie padało i temperatura na plusie więc ręce nie grabiały
Zrobiłem 2 proste świeczniki na tealighty z jesionu co mi został po korpusie do gitary i deseczek sapeli kupionych niedawno
Położyłem olej i wosk na koniec.
Szarpnąłem się też na zrobienie klejonki z sapeli, dębiny i huayruro - z tego też zamierzam zrobić świecznik (tak, wiem to już chyba tysięczny świecznik w moim wykonaniu ale na czymś muszę się nauczyć
) taki trzykolorowy, cięty pod skosem , zobaczymy co z tego wyjdzie. Klejonka się klei, może jutro uda się kontynuować.