spoko... to akurat szablon ;-) nie moja zasługa.
Eeee, twoje notowania gwałtownie spadły .....o jeden punkt procentowy
ale na stal jest na tyle ciężka, że nie powinna się przesunąć
Bardziej chodziło mi o samo ustawienie - nieraz liżę opuszkiem palca pół minuty, żeby zlicować a i tak percepcja po tych pół minuty zaczyna mnie wkurzać, dlatego dużo lepsze są kątowniki z oporem na stopie,
i dlatego też w tym przypadku skłaniałbym się ku temu przyrządzikowi z Wolfcrafta, tyle, że musi być dobra miara składana
.
A co do patentu na wiercenie w sztorcu to też nie mam fajnego imadła do płyt, więc dawno, dawno temu
los obdarzył mnie chwilą natchnienia i wykoncypowałem takie cuś jak na zdjęciu. Można wiercić na płasko, wchodzi idealnie w środek sztorca. Tak wiem. Trzeba wkręcić/wykręcić wkręta za każdym razem, ale robiąc nie seryjnie to warto. Było to stworzone w akcie wściekłej desperacji na kolejną niedokładność połączenia.... i chyba działa. Dziś pewnie zalałbym to jakimś epoksydem, albo żywicą, a nie wklejał kawałek twardego drewna /wkleić to pikuś - gorzej dopasować/.