Odnośnie jeszcze do tego drewna. Jest podobne w twardości i zawartości do Angelim-u. Bez wcześniejszego nawiercenia stosowanie wkrętów grozi pęknięciem nawet grubszego kawałka.
Pachnie troche Afryką ale nie jest to tak nieprzyjemnie jak w przypadku Angelim, od którego też ciągnie dżunglą ale znacznie gorzej... jakby mixem sików gówna potu strachu i ekscytacji.
Zobaczę jak będzie się frezować, trochę się obawiam