Szczerze, nie wiem, jak wpływa. Ale coś na pewno robi. Nie rozlazło się, nie wygięło... Za to dało się zeszlifować i spolerować na zupełnie gładką, jednolitą powierzchnię. Na pewno gładszą niż "blank", który szlifowałem przed gotowaniem. Zaryzykowałem 60 stopni, bo mam pociąg do okrągłych liczb i chciałem pójść o parę stopni wyżej, niż zalecana bezpieczna temperatura dla żywności. Najwyżej klienci za jakiś czas zaczną się zgłaszać, że została im kupka szlamu albo puzzle.
Zobaczymy. Prototyp służy i nic mu nie jest. Mikrofala to dość agresywna metoda, a mnie chodziło o to, żeby znacznie delikatniej rozgrzać deski na wylot i potrzymać je w tej temperaturze. Myślę, że 8h to za długo, wystarczyłaby pewnie połowa tego czasu, ale akurat zostawiłem gotowanie na noc i przypędziłem do niego, jak tylko otworzyłem oko.