No to spoko. Człowiek po prostu nie zastanawia się, dopóki coś działa i nie zagłębia się w temat. A jak zacznie, to pewnie odkrywa koło na nowo. Sytuacja zupełnie przypadkowa, bo chciałem nowy próbnik z cyferkami przetestować i padło na przedłużacz. Bolce zawsze sprawdzałem neonówką w gniazdkach ściennych, ale zachciało się odmiany.

Indukcja ciekawa rzecz. Dosyć czuły próbnik elektroniczny pokazuje na spawarce małe napięcie (w jego interpretacji), mimo, że stoi odłączona (na biurku, nóżki gumopodobne). Dzieje się tak, kiedy umieszczę ją w pobliżu gniazdka, lampki. Przenoszę na neutralny teren - próbnik milknie. Jedynie mrygnie na wstępie raz (pewnie różnica potencjałów, czy cuś). Fazer 777 także skrzeczy w trybie volt/cont. Nie widząc gdzie leży wtyczka sam mógłbym pomyśleć, że spawarka jest podłączona. Nic odkrywczego, bo energia elektromagnetyczna jest w zasadzie wszędzie, ale może czasem zmylić człowieka, kiedy próbuje coś sprawdzić.

Może krasnokudki mają tam schowaną elektrownię.
Albo żywy drucik z przewodu gdzieś zamurowany, a ściana też jakąś wilgotność ma.

Później nawet abstrakcyjniej do tematu podszedłem, zacząłem biegać po domu z metalowym rondlem z rączką tworzywową i wszędzie to samo. Rondel działał jak antena, próbnik dawał znać, kiedy zbliżałem "zestaw" do pola elektromagnetycznego.