Pozwolę sobie nakreslic kilka, strof w tym wątku. Rozterki jakie wami targają z jednej strony są zrozumiałe bo sam coś tam nagrywam i publikuje a jednak z drugiej strony mnie śmieszą. Wiecie dlaczego??? Filmy traktuje jako fun - rozrywkę nazywajcie to jak chcecie. Pochłania to mój czas - znikome jego ilosci bo mi obróbka zajmuje jakieś pół godziny, nie spuszczam się nad tym bo mam to w du**e. Czy przypadnie komuś do gustu jakośc filmów i dźwięku?? Jakoś mnie to lekko mówiąc nie interesuje bo zawsze na pierwszym miejscu stawiałem jasny i prosty przekaz. Tutaj przytoczę filmy speca, proste i klarowne w których reżyseria jest na poziomie zero, jakość średnia i dźwięk też słaby ale w du**e to miałem bo oglądałem je kilkadziesiąt razy od deski do deski. Liczy się panowie przekaz i innowacyjność. Pomysł, idea coś czego nikt nie robił i coś co może się przydać i spodobać. Nie gniewajcie się ale nasze jutuby w porównaniu do tych zachodnich nie umywają się nie dlatego że brakuje nam ich sprzętów a dlatego że brakuje nam polotu i wizji bo wszystko co robimy to kopiujemy nieudolnie od nich i dodatkowo nagrywamy wszystko po polsku. Zacznijcie nagrywać po angielsku, dawajcie angielskie opisy i znajdźcie jakąś niszę. Zróbcie coś czego nikt inny nie robił, zaskoczcie widza czyms innym niż doniczka, deska do krojenia albo jakiś wieszak. Na koniec dodam dwie najważniejsze kwestie. Po pierwsze róbcie to dla dobrej zabawy i sobie - nie oczekujcie wdzięczności i ch*j wie jakich profitów z tego bo żyjemy w takim a nie innym kraju a największą zpalatą dla was niech będzie dobre słowo od oglądających. Po drugie powiem tak nie liczcie na wielkie i wyje**ne jak ze snów warsztaty rodem z USA które po części zasponsorowaly firmy wspierające. Mentalność firm w Polsce jest taka że jak będziecie liczyć na darmowy sprzęt do testów czy kasę z jutuba to pozdychacie z głodu. Wydaje mi się zwyczajnie że rozczarowało was to że nie ma profitów z jutuba i że nie idzie z tego żyć. Tutaj przytoczę przykład Ostaszewskiego i Snekkera. Są to ludzie którzy na swoją renomę zapi***alał kilka kilkanaście lat. To czego się dorobili trwało jakiś czas, poświęcali jak my swój czas, pieniądze na sprzęt i wiele godzin spędzili przed kompem, reklamowali się jak mogli i są w miejscu w jakim są. Czy zazdroszczę im warsztatów jak z bajki??? Nieee bo mam swoje cztery kąty, mam swoją robote która daje mi satysfakcję i co najważniejsze chleb z tego.