Gratki, ja bym trzymał w pokoju.
... a ja odebrałem dziś moją makite, uważam, że interes jednak dobry zrobiłem, maszyna była kupiona w lipcu, Pan sprzedający niestety przestał się bawić z powodów chyba zdrowotnych. Wtaszczenie jej do piwnicy, dało mi po kręgosłupie. Porównując ja do mojej małej taśmówki Tytan, to potwór