Ja mam coś pomiędzy progresami, a zwykłymi. Niestety nie pamiętam jak się te szkła nazywają. Chyba relaksacyjne. Okulista mówił, że przy niewielkich wadach zdaje to egzamin. Powiem tak, trzeba się do tego przyzwyczaić. Żeby wyostrzyć trzeba odpowiednio ruszać głową. Ja mam na dole plusy, a u góry lekkie minusy. Kolejna wadą jest to, że w pod pewnym kątem zaburza się liniowość i można się zdziwić. Dla mnie to jedyne rozwiązanie bo pewnie mając dwie pary to szybko bym je gdzieś zgubił. Tak to wstaje rano, zakładam na nos i zdejmuje wieczorem.