Kornikowo - Forum stolarskie
HydePark - to co podziemie kocha najbardziej ! => Takie tam.. => Wątek zaczęty przez: KrisssK w 2024-03-18 | 13:58:23
-
Lokator w mieszkaniu, które wynajmuję przywlókł skądś i zasiedziały się w łóżku. Sam się wyprowadził a to kur...wo zostało. Najprostszy sposób wywalić łóżko ale trochę mi szkoda bo niedawno kupione ale to i tak nie daje gwarancji pozbycia się problemu.
Stosowałem już jakąś chemię z Allegro, z marketów, parownicę, pranie wszystkiego i wiecznie jakaś piz..a się uchowa, rozmnoży i potem użre w nocy...
Nie próbowałem jeszcze ozonować (tak m i przyszłodo głowy bo akurat jest wątek o ozonowaniu).
A może znacie jakiś dobry sposób na pozbycie się tego gówna? Może jakiś skuteczny, sprawdzony środek chcemiczny ... Tak jak mówię ta cała marketowa chemię to sobie można w tyłek wsadzić.
-
ozonator i ziemia okrzemkowa.
ziemia okrzemkowa włazi pomiędzy pancerze i je zabija poprzez utratę płynów
-
Ziemia okrzemkowa? Co, mam mieszkanie tym wysypać? :)
Bardziej wyobrażałem sobie zastosować jakąś chemię ale skuteczną...
Może ktoś wie co stosują firmy, które świadczą usługi dezynsekcji?
-
był kiedyś taki środek DDT handlowa nazwa Azotox, o Cyklonie B nie wspomnę >:D
osobiście jak miałbym to chyba jednak ziemia okrzemkowa i ozonator
na jednej stronie internetowej pisali nawet o bombach gazowych na pluskwy także ten tego, może być ciekawie
-
Takie bomby już stosowałem. :)
https://www.odstraszanie.pl/p2263,4insect-bomb-fogger-3x-srodek-na-pluskwy-pajaki-rybiki.html?gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMIhezVo_X9hAMV-JRoCR30mQ5fEAQYASABEgLn7fD_BwE
Najodporniejsze osobniki przeżyły i to i nadal odbudowują populację... :)
-
Gadałem z kumplem co sie zajmuje podobnymi tematami.
Domowe środki gówno warte, trzeba powtórzyć zabieg 3 razy co 3 tygodnie, wywalenie łóżka może nie pomóc bo mogą siedzieć w zakamarkach, listwach przypodłogowych, pod parapetami itp
Generalnie ciężki temat...
Okres "inkubacji" czy jak to się zwie długi a więc ich nie zagłodzisz.
Mówi że cena od 400zł, ale nie wiem czy per zabieg czy za całość.
Raczej taniego paproka nie warto bo tylko zasmrodzi mieszkanie a pluskwy zostaną - przypis tłumacza ;D
-
musisz być jak Indianin, rozpoznać zwyczaje wroga, sposoby , miejsca i czas żerowania, miejsca odpoczynku i zaatakować w najmniej spodziewanym momencie.
Utrudnić magazynowanie żywności, przerwać dostawy, zastosować środki uniemożliwiające oddychanie i przemieszczanie. w ostateczności strategia spalonej ziemi.
-
Gdyby istniał prosty sposób na pozbycie się tego cholerstwa, to w Paryżu nie byłoby takiej plagi z jaką teraz walczą.
Cały problem polega na tym, że są bardzo odporne i nie wiele potrzebują do życia.
@KrisssK (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=1735) - myślę, że najlepiej zgłosić się do jakieś firmy, która się w tym specjalizuje.
-
yślę, że najlepiej zgłosić się do jakieś firmy, która się w tym specjalizuje.
lepsze firmy robią 2 zabiegi w odstępie ok. 2tyg. z uwagi że za pierwszym razem preparat, który stosują nie działa na złożone jajeczka i dlatego trzeba zabieg powtórzyć
Pytanie jaki oni stosują preparat?
U mnie póki co problem nie jest duży. Stosowałem różne ogólnie dostępne środki chemiczne (raczej bez efektu) oraz używałem parownicy, którą bardzo staranie wyparowałem wszystkie zakamarki w łóżku i w najbliższej okolicy: listwy, gniazdka, przełączniki itp. Do tego zamglenie tym środkiem z powyższego linka i oczywiście wypranie całej pościeli, poszewek itp.
Ogólnie problem na jakiś czas ustępuje ale za każdym razem gdzieś przeżyją jakieś osobniki i dalej się rozmnażają. Łatwo sprawdzić śpiąc na tym łóżku: kilka dni spokoju i potem problem powraca: ugryzienia i swędzenie. Potem znowu parownica, kilka dni spokoju i proces się powtarza.
Gdybym wiedział jakim środkiem to skutecznie zdezynfekować to nie potrzebuje firmy ale w tym właśnie problem jakie to są preparaty. A swoją drogą te usługi firm nie są tanie... u mnie gość zaśpiewał 800zł za 1 zabieg.
-
Jaką masz temperaturę powietrza w tym mieszkaniu ?
-
nie wiem... ale jest dość ciepło
-
pisalismy w watku o ozonatorze ;D
https://kornikowo.pl/takie-tam/ozonator-domowy/
ten moj sprawdzony juz w UK i paryzach ;D
wiem ze juz plaga jest u zabojadow a i plaga zaczyna w angielskich miastach
ozonowanie co 2dni na 2h bo tak robili. przez 3 tygodnie niestety bo tam iles te jaja moga sie jeszcze wykluwac.
placisz raz i najzdrowiej. ponoc te ku**y na chemie sie uoparniaja jak karaluchy
-
i sypać ziemie okrzemkową, niegrożna dla człowieków a rozhermetyzowuje pancerze
-
Tu masz taki cztery razy drozszy szrodek https://allegro.pl/oferta/preparat-zamglawiacz-na-pluskwy-karaluchy-rybiki-skuteczny-wydajny-15156060514
Nie wiem czy lepszy ale ma opinnie na allegro tych co używali i jest ich strasznie duzo a srednia w gwiazdkach wysoka.
Zobacz moze to bedzie dobre. Trza by sie wywiedziec co w skladzie maja ci z ekipy zamglawiajacej i kupic to samo.
No i zabieg powtarzać bo to wybijesz tylko te co "zyja" jajek nie zabijesz wiec 2 tyg odczekac. Ale one po napiciu sie znowu skladaja jaja. Jesli kiepsko sie wstrzelisz w cykl życia tego dziadostwa to moze byc tak, ze dzien lub dwa dni po zamglawianiu wykluja sie już ze złożonych wczesniej jaj nowe plyskwy i bedziesz myslal ze srodek nie dziala. A on moze jednak działać bo wybil te zyjace ale np dwa dni pozniej pokazaly sie nowe z jajek.
Najlepiej bylo by sie wyprowadzic na miesiac. Zrobic taki oprysk, za dwa tyg drugi i za kolejne 2 tyg trzeci i mial bys pewność ze beda wszystkie ubite. Jesli dalej bada zyly to znaczy srodek nie dziala albo przychodza od sasiada.
W zasadzie to szczerze ci współczuję bo bedac 20 lat temu na dorobku w angli zetknąłem sie z tym dzadostwem, od tamtej pory mam fobie na punkcie pluskw. Na wakacje jak jedziemy to pierwsze co to wywracam caly domek do gory nogami, zona mi mowi ze chory jestem. Ale nawet jakos zapisalem sie na fb do jakiejs grupy o identyfikacji robaków i prawda jest taka ze tego dziadostwa w polsce jest bardzo duzo. Najczesciej wlasnie jak ktos wynajmuje to razem z nim migruja pluskwy dalej. Bo przed zmiana mieszkania taki obywatel powinien wszystkie swoje rzeczy oddac do desynfekcji lacznie z walizkami majtkami i butami.
-
Jest taki środek quickphos, jest bardzo skuteczny i bardzo toksyczny. Można zabić ludzi w innym mieszkaniu jeśli jest jeden przewód wentylacyjny. Nie odradzałbym go w domku, albo w norze nornika. Ale jeśli to mieszkanie w bloku to warto zapłacić za ewentualne ryzyko bo to gówno potrafi narobić szkód. Najbardziej oczywiście narażone są dzieci i były przypadki śmiertelne.
-
pytanie ile prób podejmiesz i ile na nie wydasz zanim zdecydujesz się na profesjonalistów, i czy nie wydasz przez to dwa razy więcej. u mnie (Wlkp) za mieszkanie 60 m wołają 750,00, zabieg trwa 2h, później 8 h kwarantanny i dop wchodzisz do mieszkania, przez ok 2 tyg nie myć podłóg i najlepiej nic w ogóle bo wszystko pokryte jest jakąś mikrosubstancją która dziadostwo zabija. i te dwa tyg są na to, żeby zdechły te co się dop wyklują, bo jak one łażą po tej chemii to je w końcu szlag trafia.
dobrym sposobem jest też parowanie mopem parowym i wypranie wszystkiego co się da w temp. pow. 60st., ale uparować trzeba wszystko a i tak jest szansa że się france gdzieś pod listwą albo innym kącie skitrają. najgorsze dziadostwo do pozbycia się..
czy opisany na wstępie "profesjonalny" sposób działa - tego nie wiem, ale dowiem się wkrótce to się mogę podzielić doświadczeniem.
-
Dziś ponownie było wszystko wyparowane parownica elektryczną co się tylko dało, dokładnie, każdy zakamarek, każdy szew, każda szparka, dziurka, śrubka, listwy, gniazdka itp.
Dodatkowo tez znowu wszystko co się dało wyprane.... kilka mięsistych kur.ew znalazłem i z satysfakcją przypaliłem żelazkiem :). Wyparowałem bardzo dokładnie miejsce gdzie miały jakieś stare gniazdo (kiedyś już to też parowałem i wypalałem żelazkiem). Zobaczymy... Trzeba się kilka razy tam przespać i będzie wiadomo czy pomogło. Ale takie akcje juz kilka razy robiłem i to kur.estwo cały czas wraca.
Na szczęście nigdzie poza okolica tego jednego łóżka nie stwierdziłem śladów bytności.
Najbardziej to by mi zależało nad informacji jakich preparatów używają firmy (bo na pewno nie tego marketowo/allegowego gówna).
Pewnie jest tak jak ze środkiem na komary. Miliony preparatów o gównianym działaniu a jak zaopatrzysz się w środek o większym stężeniu DEET to dopiero działa jak należy.
-
akcja u znajomej w przyszłym tygodniu to postaram się dowiedzieć co tam zastosują, ale swoją drogą podziwiam cierpliwość, moja kobieta, gdyby była moją żoną, to by się ze mną rozwiodła jakbym walczył z tym kilka miesięcy ;D
u znajomej pożarło ją w sypialni, objawy standard kilka pogryzień w linii, więc się wyniosła do dziennego i w sypialni akcja z parowaniem, ofkors po zakupie parownicy m), raz, drugi, trzeci (a nie ma dywanów, wykładzin, zasłon, tylko materac na ramie i pościel), kwarantanna dwa tygodnie, śpi w dziennym, minęły dwa tygodnie i ciach budzi się pożarta m)
więc stanęło na firmie profesjonalnej, zobaczymy jak to pójdzie
-
u znajomej pożarło ją w sypialni, objawy standard kilka pogryzień w linii,
Ale , że co? To takie robale gryzą w jakiś powtarzalny , systematyczny sposób?
Czytam ten temat z wielką uwagą i z lekkim "strachem".
Od jakiegoś czasu w związku z pracą nocuję w różnych , przeważnie nienajgorszych hotelach.
Po którymś wyjeździe poczułem się jakby "pogryziony" ale szybko się to uspokoiło więc nie drążyłem zagadnienia.
Teraz po lekturze zaczynam się obawiać żeby sobie czegoś do domu nie zwlec bo jak widać z dyskusji zjawisko może być poważnym problemem.
-
To takie robale gryzą w jakiś powtarzalny , systematyczny sposób?
nie zawsze, ale między innymi, tu dwie różne osoby pogryzło w ten sam sposób, tj. kilka ukąszeń w linii
do kawusi polecam galerię:
https://www.google.com/search?sca_esv=6f88916183dd8d69&sxsrf=ACQVn0_uKmWbHB6_o2mozYPcug65B3eKhQ:1710832110130&q=ugryzienie+pluskiew&tbm=isch&source=lnms&prmd=ivnbtz&sa=X&ved=2ahUKEwjF5cah4v-EAxXYVfEDHYQhBuYQ0pQJegQIEhAB&biw=1920&bih=945&dpr=1
Od jakiegoś czasu w związku z pracą nocuję w różnych , przeważnie nienajgorszych hotelach.
ona przywiozła prawdopodobnie z nienajgorszego pensjonatu z Zakopanego :o
-
moja kobieta, gdyby była moją żoną, to by się ze mną rozwiodła
;D ;D ;D
-
a to w Zakopcu wojna biologiczna się zaczęła?
Zemsta na góralach czy zemsta górali?
-
Może być też tak, że przechodzą od sąsiadów. Znajomi musieli się wyprowadzić z kamienicy gdzie pod nimi mieszkała patola prawie ciągle `na znieczuleniu` więc pluskwy nie były dla nich problemem. A też parowali, truli, zamgławiali itd. i po jakimś czasie to samo.
-
Ale , że co? To takie robale gryzą w jakiś powtarzalny , systematyczny sposób?
Tak, to gówno gryzie w powtarzalny sposób. W ten sposób możesz łatwo rozpoznać, że pogryzła Cię pluskwa gdy masz kilka ukąszeń w linii a nie komar czy inna gnida gdzie robi sie jeden bąbel.
Pluskwy pojawiły się wraz z jednym lokatorem któremy wynająłęm mieszkanie. Wjechał z własnym łóżkiem i potem po jakimś czasie biadolił że go coś gryzie. Łóżko wywalił. Kupiłem nowe na swój koszt ale plugastwo gdzieś zostało poza tym łóżkiem i wlazło do nowego łóżka. Lokator się niebawem wyprowadził i zostawił mi problem. Robiłem już kilka razy parowanie, mycie czyszczenie, pranie, jakaś ogólnodostepna chemia itp. i tak jak pisałem powyżej. Na chwilę pomaga i za kilka dni wraca.
Na pewno nie mam plagi, nie znajduję żadnych nowych gniazd ani siedlisk z jajami ale są gdzieś pojedyncze osobniki, które się mnożą i próbują odbudować populację.
Walczę z tym plugastwem i ale te sku**y...syny dalej się tam gdzieś ukryły.
Do niedawna nawet nie zdawałęm sobie sprawy co to za cholerstwo jest i jak łatwo to przenieść w inne miejsce. Nawet na ubraniu może zawlec do innego mieszkania.
U sąsiadów z tego co wiem tego nie ma, blok jest czysty, ogólnie zadbany, nigdzie nie mieszka żadne menelstwo. A jestem pewien że przylazło to w tym łóżku z tym lokatorem bo znalazłęm w nim sporą kolonie tego syfu. (Pewnie kupił sobie jakieś używane przed wprowadzeniem i sam nie wiedział co ma).
No ogólnie powiem Wam że gówno na maxa. jedyne pocieszenie, to że jak to bym przeniósł do siebie to jest szansa, że zona się wtedy sama wyprowadzi ..:D :D
-
nie wiem... ale jest dość ciepło
Nie wiem na ile jest to możliwe w Twoim przypadku , ale może wspomóc te wszystkie Twoje działania obniżenie temperaturydo 15 - 16 stopni C. Ale na okres dłuższy niż 3 m-ce bo na ten czas te ku**y mogą się zahibernować. Poza tym obniżenie temperatury bardzo opóźnia wylęganie się młodych osobników z jaj. Wikipedia podaje ,że można stosować wymrażanie "suchym lodem "
- 78 stopni C ale nie bardzo sobie wyobrażam w jaki sposób miało by się to odbywać, może jest jakiś sprzęt do tego.
-
Nie wiem na ile jest to możliwe w Twoim przypadku , ale może wspomóc te wszystkie Twoje działania obniżenie temperaturydo 15 - 16 stopni C
Nie ma szans. To środkowe mieszkanie w bloku po termoizolacji. W największe mrozy przy zakręconych kaloryferach nie zejdę pewnie poniżej 18st. Chyba żebym pociągną z pobliskiego lodowiska instalację di mriżenia lodu :)
Zastanawiam się czy tego łózka nie wywieżś na kilka dnj do suszarni drewna. :))
-
lub moduł mikrofalowy na statywie i gotowanie na żywca…
-
Wyjdzie ze pierwszi na swiecie to z forum kornikowa wymysla jak sie tego pozbyc.
Mozesz tez zobaczyc czy złapią sie jakieś na taśmę dwustronnie klejącą. Te skurczybyki łażą po scianach i potrafia z sufitu skakac na łóżko wiec w sumie to moze całą okolice łóżka tym wylepic ? A jak zlapiesz jaka zywa to mozesz testowac czym ją zabić
-
jak zlapiesz jaka zywa to mozesz testowac czym ją zabić
ja bym im nogi z du*y powyrywał ;D
-
Te skurczybyki łażą po scianach i potrafia z sufitu skakac na łóżko
Nie mam zamelinionego mieszkania. Za dużo naoglądałeś się YT... :)
Nic po ścianach i suficie mi nie łazi. Wróg jest praktycznie niewidoczny, dobrze zamaskowany, działa z ukrycia w nocy metodą "na partyzanta" ponieważ liczebność ich oddziałów nie pozwala na prowadzenie otwartej wojny.
Wróg jest systematycznie doświadczany zmasowanym atakiem z ziemi, powietrza i wody. Siła rażenia z mojej strony jest duża jednak pojedynczym jednostkom ciągle udaje się przeżyć w okopach. Wróg jest odcięty od posiłków z zewnątrz, wody, żywności i broni, jednak ma zdolność samoodbudowy w ramach posiadanych zasobów. To jest właśnie jego najmocniejsza broń. I nie potrafie znależć na nią panaceum...
A jak złapiesz jaka żywą to mozesz testowac czym ją zabić
Czasem udaje mi się złapać (sorry namierzyć zagubioną, żywą jednostkę wroga). Wówczas momentalnie wstępuje we mnie instynkt bezwzględnego zabójcy. Wróg zostaje natychmiast pozbawiony życia, w najszybszy możliwy sposób poprzez rozgniecenie i rozsmarowanie ciała w miejscu złapania.
Po każdym takim przypadku zdaję sobie na naprawdę sprawę co oznacza często słyszane w mediach pojęcie: "zabójstwo w afekcie". :D
-
bardzo interesujący opis walki, mógłbyś go rozwinąć i wyszłą by cienka czerwona linia 2, albo inny platoon ;)
oczami wyobraźni widzę oddziały wietkongu albo poduszkowe wzgórza iwo-jima :) - uważaj żeby nie przeszły do kontrofensywy :)
nie zazdroszczę tej walki
-
Nie mam zamelinionego mieszkania. Za dużo naoglądałeś się YT...
Nic po ścianach i suficie mi nie łazi. Wróg jest praktycznie niewidoczny, dobrze zamaskowany, działa z ukrycia w nocy metodą "na partyzanta" ponieważ liczebność ich oddziałów nie pozwala na prowadzenie otwartej wojny.
Oj zle mnie zrozumiales. Chodzilo o to ze gdy wylaza na żer to moga isc po scianie
-
Moi zwiadowcy nie stwierdzili posiadania przez wroga oddziałów wspinaczkowych i desantowych. :)
-
Moi zwiadowcy
Trzymam kciuki za twoich zwiadowców.
-
Krisssk masz jeszcze ostateczne rozwiązanie, wyjście - pokochać wroga ;D
-
Tych kur....w nie da się pokochać. :) Tak mnie to wku**ia, że nie spocznę jak nie pokonam wszystkich :)
Żeby to jeszcze żyły w symbiozie jak rybiki w łazience czy karaluchy w kuchni... ale nie: to agresorzy czychający na moje zdrowie, jak nie życie. Na pohybeeeel złoczyńcom!!!
Potrzebuję w tej walce jeszcze silniejszej broni.... może NATO mnie wspomoże...
-
W tym przypadku nie polecamy " pójścia do łóżka z wrogiem"
-
Krisssk masz jeszcze ostateczne rozwiązanie, wyjście - pokochać wroga ;D
jak upier..gryzie to może ładnie spuchnąć i swędzi. nie da się polubić.
na szczęście w pierwszej kolejności gryzie kobiety
-
Witam.
Kiedyś też z nimi długo walczyłem. Parownica Karchera pomagała ale nie do końca. Ostatecznie pokonałem je nagrzewnicą. Umieścić w pokoju nagrzewnicę i uzyskać temperaturę około 40-50 lub więcej stopni przez kilka godzin. Pluskwy w 80 procentach są z białka które się ścina w takich temperaturach. Powtórzyć kilka dni z rzędu i powinno pomóc.
Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka
-
na szczęście w pierwszej kolejności gryzie kobiety
wyślijcie mi kilka, zapłacę ;D
-
Umieścić w pokoju i uzyskać temperaturę około 40-50 lub więcej stopni przez kilka godzin. Pluskwy w 80 procentach są z białka które się ścina w takich temperaturach.
Szalony pomysł, chyba, że ktoś chce sprzedać parownicę.
-
Napisałem że te temperatury uzyskać nagrzewnicą a nie parownicą :)
Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka
-
a wiesz jak usunąć podpis z tapatalka?
-
na szczęście w pierwszej kolejności gryzie kobiety
No właśnie u mnie odwrotnie. Mojej kobity nie gryzą .... ale nie dziwię się: złego licho nie bierze. :)
-
Ciała parujące maja temperaturę termometru mokrego. Dlatego potrzebna jest wysoka wilgotność, aby uzyskać zadaną temperaturę materiału zgodną z temperaturą powietrza. Jaką wilgotność powietrza? Adekwatną do poziomu wilgotności ogrzewanego ciała porowatego / schnącego. Zwykle jest to od 100% do 80%.
Wilgotne powietrze o temperaturze 20'C po ogrzaniu do 50'C stanie się suche i nici z ogrzewania :) materiału schnącego :)
Tak działa sauna sucha, gdzie wytrzymujemy 15 minut w temperaturze 100'C.
Poza tym ogrzewanie powietrza musi spowodować, iż wszystkie elementy, gdzie się może schować pluskwa podgrzeją się wewnątrz do minimum 56'C i utrzyma się taki stan rzeczy przez co najmniej 30 minut.
To są absolutne podstawy procesu fitosanitarnego. Przestańcie powielać bzdury z netu o włączaniu "farelki" przeciw pluskwom.
-
Przede wszystkim w ogóle u nie wchodzi u mnie w rachubę grzanie pomieszczenia do temperatury 50st. Nie ma jak, nie ma czym, nie ma kiedy itd. Więc po temacie...
Na razie trwa walka parownicą, żelazkiem i pralką.
Ostatnie dni są optymistyczne bo ani nie znalazłem żadnej ku**.y ani po dzisiejszej testowej nocce w tym mieszkaniu żadna mnie nie użarła w nocy.
Ale nie odpuszczam.... Dzis lub jutro ozonowanie łóżka.
Potem parownica za kilka dni znowu pójdzie w ruch i kolejne zamgławianie bo mam jeszcze jedną puszkę jakiejś bomby aerozolowej.
-
Ozon działa głównie powierzchniowo. Aby go wcisnąć do wnętrza zakamarków trzeba utrzymać stężenie ozonu w powietrzu przez około 2 tygodnie.... więc tego no....
Dla porównania zabieg gazowania fosforowodorem trwa 2 do 3 tygodni, a fosfina jest wielokrotnie bardziej zabójcza niż ozon.
Tu zadziałała chemia. Zapewne jakiś syntetyczny pyretroid. Co jest w składzie tej bomby aerozolowej ?
-
Chemia zadziałałaby gdybym wiedział jaka ta chemia powinna naprawdę być aby była skuteczna.
Z tego co wyczytałem chodzi o zawartość substancji zwanej permetryną, która zwalcza insekty. Problem w tym, że te wszystkie powszechnie dostępne aerozole, psikacze itp maja chyba zbyta małą zawartość tej substancji i po prostu są mało skuteczne.
Firmy, które profesjonalnie zwalczają takie insekty stosują zapewne preparaty o większej skuteczności, może właśnie o większej zawartości tej peretryny.
Znalazłem coś takiego:
https://www.odstraszanie.pl/p1627,kafar-600-ec-1l-najsilniejszy-srodek-na-pluskwy-oprysk-na-komary-muchy-karaluchy.html
Jeśli nadal nie uporam się z tym gównem sposobami, które używam to to kupię i wypróbuję.
-
czytaj karty charakterystyk tych specyfików
jakie musi być stężenie tej permetryny żeby było dobrze?
im większe stężenie tym będzie drożej, 250ml w stężeniu 20% to 75 zeta (takie znalazłem: https://www.pryskaj.pl/pl/p/file/e4910e065d9abf1a83960ba8b39259a9/Aspermet-200-EC-karta-charakterystyki.pdf )
-
czyli wychodzi na to ze tylko polic mieszkania i domy!
albo grubo albo wcale... albo jak pisalem zeby wpuscic karaluchy - one bardzo lubia pluskwy ;D
-
Sezon kleszczowy rozpoczęty; łażący po lesie powiadają, że ta permetryna jest bardzo skuteczna w ich zwalczaniu. normalnie zabija na śmierć. podobnie również inne robaczki biegające / latające.
tutaj przykładowe mniejsze opakowanie o równie wysokim 40% stężeniu jak to, co podlinkowałeś:
https://www.pryskaj.pl/pl/p/Srodek-na-kleszcze%2C-muchy%2C-komary%2C-prusaki%2C-karaluchy%2C-mrowki-FORTECA-100-ml-/3007 (https://www.pryskaj.pl/pl/p/Srodek-na-kleszcze%2C-muchy%2C-komary%2C-prusaki%2C-karaluchy%2C-mrowki-FORTECA-100-ml-/3007)
-
O dzięki bardzo za linka. Ten sklep to ma taki wybór różnorakich środków, że w sumie to na pluskwy nie wiadomo co wziąć :)
Właśnie przygotowuję się do kolejnej kontrofensywy :)
Agent J23 donosi, że wróg ponownie się uaktywnił i zaczyna zakładać nocne zasadzki na śpiące jednostki moich wojsk.
-
Tylko uważaj na stężenie. Permetryna jest stosunkowo bezpieczna dla ludzi, ale przekroczenie dawki maksymalnej może być szkodliwe.
Standardowe LD50 w zakresie od 3 do 4 g/(kg masy ciała). Czyli dorosły człowiek może "klęknąć" przy przyjęciu dawki około 240-320 g czystego środka.
Permetryna jest sprawdzona w walce z owadami żyjącymi w drewnie. Nie wiem, czy Permetryna osadza się w ciele człowieka jak stare DDT, wiec uważajcie z dawkami koncentratu.
I nie lejcie tego wszędzie i po wszystkim. Pszczoły i trzmiele też chcą żyć !
-
Pszczoły i trzmiele też chcą żyć !
Tereny objęte działaniami wojennymi nie są zamieszkane przez cywilów więc sądzę, że strat w tym obszarze nie powinno być. :)