napiszę tak, bo już wspominałem...
-straciłem sporo czasu i przydasie na stworzenie projektu
-nie dostałem nic choć chciałem wypić flaszkę na dwóch... było ,, nie piję w poście... ale ja piję"
-na prośbę oddania w naturze czyli zrobienie wyrobów (kiełbasa i takie tam- mięso i reszta moje tylko praca)
-przyjdź to ci pokażę jak to się robi
-to ja na to...jak tobie coś się zepsuje to ja także tobie powiem, jak to się robi
-jakiś czas temu ,,kiedy będziesz miał dla mnie czas''
-nie mam i nie będę miał
-koniec
-obcy ludzie... no może trochę znajomi z twarzy
-poratować bo coś padło w szlifierce do parkietu
-lekkie ukierunkowanie, lokalizacja problemu właściciel sam sobie poradził
-nie chcę nic... bo 5 min.mi to nie zajęło, a po za tym nie umiem brać kasy(może byłbym bogatszy żebym umiał)
-zdziwienie me przerosło bo na drugi dzień zgrzewka piwa na mnie w domu czekała
- i tak to jest
-a jeszcze dodam
-znajoma handlara kolegi siostra, ile za ten komplecik dla maluszka...jak dla ciebie to tyle...dobra biere...ale idę dalej i pacze to samo u drugiej...z ciekawości ile...to samo co u handlary
-morał... ,,czyli jak dla ciebie'' jest bez wartości
to po co było to mówić
- to takie doświadczenia życiowe, nie żale
-na rynku zawsze się targuję, po to rynek jest
-mój młody był zdziwiony jak brico gratis wyrwałem jedną płytę OSB
(ciut uszkodzone pióro wpust)
-kupił nie kupił potargować można i to w prawie każdym sklepie