A ja wierciłem swój MFT z szablonu, z przystawką wiertarską do pionowego wiercenia, Forstnerem, pomału, ostrożnie, a i tak skończyło się na rozwiercaniu co precyzyjniej wywierconych otworów wiertłem do metalu fi 20. I to momentami dość agresywnymi ruchami. Wszystko działa lodzio miodzio, imaki wreszcie wchodzą, siedzą porządnie, a już nie muszę ich wyciągać szczypcami. Tu nie trzeba precyzji do setnej mm.