Skoro robisz reparaturki i/ lub przy autach to tam raczej są standardy na gwinty (trochę drobnozwojnych) , czy to odpowietrzenia od hamulców, czy inne. Wtedy kupowałbym na sztuki (w sensie w zależności od potrzeby i budował sobie zbiór różnych gwintowników ) tak jak
@ux pisze, czyli wstępny, pośredni i wykańczający. Do poprawy gwintu możesz tylko wykańczający brać, ale robienie nowego na jeden przysiad to ewentualnie maszynowym, ale jak nazwa mówi. Wrzucasz to na maszynę, bo szkoda rak i pi***olenia siem. Nie mowie ze sie nie da, ale to żeby sie i gwintownika nie zajechać trzeba często cofać i łamać wiór.