Panie i Panowie! Niemiecka stolarka w postaci okien i drzwi, wewnętrznych i zewnętrznych. Starsza niż Maryla Rodowicz, wiecej warstw farby niż Donatella Versace. Opalarką idzie jak krew z nosa, preparaty do farby nie działają na warstwę najbliżej drewna, szlifierce papier zakleja się szybciej niż żul wali wino, a zostają jeszcze do wczyszczenia profile ramiaków. Czy macie jakiś sprawdzony sposób?