Miałem kiedyś
ruda szuja na przeszpiegi przyszła ale o dziwo myszowatych wtedy nie było
ale małżonka mówiła że kota widziała tylko ogon jakoś mi nie pasował
oj ile ja tej trutki w postaci takiej pasty(cukiereczków)wyłożyłem
do sprzedawcy mówiłem że chyba posmakowało bo kumpli chyba naprowadził
później się okazało że znosił do swojej spiżarki(na później)
od tego czasu wkrętem do deseczki i widać jest gość czy go nie ma