Pytanie mam do Was moi drodzy: Czy jest sens ratować deski w których radośnie chrupią kołatki( chyba).
Sąsiadka po prośbie u mnie była ,żeby jej doniczki ze starych desek porobić. Widok jaki zastałem - nieciekawy.
Odmawiać pomocy bezpodstawnie nie lubię, więc rozwiązania szukam.
Deseczki suche, ładnych parę lat leżą, mączka z otworów świeża się sypie.
Da się to jakoś uratować ?