Mam już maszynę do cięcia na 8 mm i więcej, nie mam materiału, magnesów, olejów, klejów, rzepu. Mam wikol w tubce. Idzie powoli, co i rusz napotykam pewne trudności, którym staram się stawić czoła. Mieszkam teraz pod Krakowem, komunikacja jest spoko, jednak odkąd nie mam własnego samochodu skłaniam się do stwierdzenia, że jestem wykluczony komunikacyjnie. No i praca normalnie.