Kolejna porada potrzebna. Jak wspominałem kiedyś pod koniec roku co zostały kieszonkowe z fundacji trzeba wydać. Nie ma dużej kwoty, będzie pewnie z 300 zł. Oczywiście można swoje dołożyć. I tu mam pytanie jest sens usprawnić sobie pracę i kupić stojak wiertarski. I co możecie polecić. Może to jakoś usprawnić pracę i w jakimś stopniu zastąpić wiertarkę stołową czy kolumnową? A może jednak iść w wiertarkę kolumnową. Choć podejrzewam, że te tanie są kiepskie, bo w tej kwocie już idzie znaleźć. I lepiej wyjdzie stojak plus dobra wiertarka?