Do tej pory do ostrzenia noży do strugów używałem papierów wodnych. Uznałem, że poprawię sobie byt i ostrość narzędzi zakupem kamieni wodnych. Dziś dotarły do mnie trzy sztuki kamieni dwustronnych, tak, że posiadam ziarnistości: 1000, 2000, 3000, 4000, 5000 i 8000. Ostrząc na papierze, kończyłem na 7000. Złapałem się za pierwszy tępy nóż i z podniecenia przeszedłem płynnie do załamania. Ostrość jest bardzo średnia, grań matowa, podczas gdy kończąc na papierze 7 tys. była już zupełnie lustrzana. Zła technika, czy dałem się przewalić?