Nie chodzi mi tu o rewolucje, o to co kto ktomu ujawnił, czy o stanie po jednej czy drugiej stronie, uważam, że to co sie dzieje do niczego dobrego nie doprowadzi.
Natomiast śmieszy mnie gość, który najpierw straszy, a teraz prosi o pomoc, bo sie boi. No ku**a, mając te dziesiąt lat na karku, chyba należałoby zrozumieć, że jak się coś robi, to trzeba będzie za to ponieść konsekwencje. Jak on tego nie zrozumiał jeszcze w takim wieku, to mam szczerą nadzieje, że mu ktoś to do tego pustego łba wbije. I żeby było jasne, nie chodzi mi o to czy broni kościoł czy atakuje, chodzi o to, że bzdury gada, stroszy piórka, a teraz kita pod siebie. Dramat