Wierzby to rośliny uwielbiające wodę, często występujące na łęgach i nie tolerujące suszy. Nie ma bata żeby rosła w suchym miejscu (znaczy przeżyje, ale przyrosty będę słabe).
Jak mocno promowali wierzbę to pokazywali kombajny do zbioru. Ale nie przypominam sobie żeby był prosty sposób na suszenie.
Oxytree to mix paulowni, nie mogę znaleźć informacji jakie ma wymagania w naturalnym środowisku. Ale u znajomego szału nie ma, pomimo że obok Wisła (ale.. poziom obniżył się o dobre 4-6m bo wybudowaniu stopnia wodnego tuż poniżej Krakowa) to poziom wody gruntowej raczej niski. Czyli wnioskuję że raczej lubi dobrą glebę i dużo wody. A miało być tak pięknie, sadzonka bodaj 10uer kosztowała bo to jakiś magiczny mix z sadzonek klonowanych itd.
Na suche piachy to bym serio rozważył coś z bobowatych bo one szybko rosną, robinia daje też sporo odrostów, a glediczia szybciej rośnie. Z importów szybko czeremcha amerykańska rośnie i gdyby ją pelletować to może by coś było.
Na biomasę rozważyłbym topinambur i rożnik przerośnięty, raczej wymagałyby robienia pelletu. Tylko że... u mnie na glinie i ziemi III-IV klasy obydwie rośliny rosną duże (2m) i mają dużo biomasy. Kolega posiadający piec na siano (wkłada się kostkę, szybko się spala a ciepło jest magazynowane w buforze) próbował uprawiać topinambur na swojej V-VI (piaski w okolicach kopalni odkrywkowej) i trudno mi było uwierzyć że to ta sama roślina. 50cm wysokości, kilka pędów i tyle.
Podsumowując, trzeba sadzić rośliny dostosowane do siedliska i tyle
PS. Bambus rośnie u mnie tak sobie, za ciężka ziemia, a on lubi wilgoć choć nie może mieć zalepionych korzeni. Przez 3 lata rozrósł się z metr na boki i ma pędy 1-2cm zamiast 4-6cm średnicy. W przyszłym roku posadzę nową odmianę (tę zimę jeszcze spędzi w donicy) - może będzie lepiej ;-)