W przedszkolu u naszego czteroletniego Wnusia było dzisiaj "Święto Misia".
Zdaje relacje Mamie :
- był soczek i ciasteczka ,
- a Misio też był ?, pyta Mama
- nie , Misio był w nocy,
- no to nie zaczekał na Was ?,
- nie bo by się zaraził wirusem.
Takie to są niestety czasy , dla takiego czteroletniego Człowieczka 10 miesięcy to prawie jedna czwarta życia.
Pozdrawiam i zdrowia życzę.