Jakiś czas temu (ok 2 miesięcy )stałem przed podobnym wyborem , Czym ostrzyć , jak , czy sława i pusty portfel ( tormek ) czy bieda edyszyn ( cegła )
.
Porozmawiałem z mądrzejszymi od siebie ( dziki Łukasz Giergasz i Djaworek ) i podpowiedzieli mi tak
Do ostrzenia dłut na tokarce wystarczy zwykła szlifierka szybkoobotowa za kilka stówek ( ale moje dłuta znikną w oczach i trzeba uważać by nie przegrzać )
Ew Power record ( tu się mi trafił w dobrej Cenie ( dzięki OZI
) . Nie trzeba dłut do toczenia ostrzyć 5-12 tyś bo to nie da za dużo .
Tormek jest super klasa sama w sobie , ale za jego cenę masz Power rekorda i kilka dłut do toczenia .
Jeśłi masz chajs ( albo dobry soja l 500 +
) kupuj tormeka i będziesz szczęśliwy , ale PW też robi robotę i nie ma co przepłacać . pracowałem na obu ( zloty korników to fajna sprawa można rożne sprzęty pomacać i nie tylko
) i dla hobbysty Power record to aż nad to . Takie moje zdanie maluczkiego tokarzyny co kilka misek zrobił , ale np udało się uratować dłuta Patryka z kanału można samemu , po naostrzeniu nawet powerfixami dał radę działać .
Weź pod uwagę że dłuto toczenia nie ostrzysz co chwilę z nowym kątem , tylko robisz 1-2 przejazdy i już możesz nimi działać więc każdy sprzęt się nada .
Wolnoobrotowe obrabiarki wodne mają tą przewagę że nie przegrzeją Ci materiału .
A przy okazji AC gdzie działasz , bo może jakiś kornik w Twojej okolicy ma którąś ostrzałkę i byś sobie podpatrzył co i jak