Dzisiaj udało mi się wytoczyć mały świecznik z jabłoni i jedną gałkę do szafki z jesionu. Walce przygotowane na taśmówce prawie idealnie. Zbierałem chyba po 0,1 mm, trwało to wieki, no ale udało się. Dłuto ostrzyłem z 5 razy, chłodząc oczywiście podczas ostrzenia.
Zauważyłem też jedną rzecz, jeśli przykładam do materiału więcej jak 1-1,5 mm krawędzi tnącej dłuta, zaczyna się problem. Świecznik i gałke toczyłem praktycznie tylko przecinakiem. Nie ma z nim problemu z wyginaniem się, bo używam go "na sztorc", a to juz 16mm grubości.
Na razie wymieniam łożyska w tokarce i trochę zmodyfikuje osadzenie wałka wrzeciona, bo po dociśnięciu konikiem, ucieka prawie 8 dych.
Ta tokarka to rzeczywiście "blaszak".
Ogarnę te łożyska, po wypłacie zakupię nowe dłuta i zobaczymy. Jak to nie pomoże to widocznie tokarz do du*y
Pozdrawiam