Mam jednak wrażenie że dołożyłeś sobie bardzo dużo pracy wybierając taki sposób wykończenia sufitu.
Tak, dołożyłem sobie bardzo dużo pracy.
O wiele mniej dłubania byś miał gdybyś przykręcił płyty do spodniej strony krokiew i jętek.
Tak, byłoby to o niebo mniej pracochłonne i czasochłonne.
Wiem że te moje uwagi to już musztarda po obiedzie
A nie, nie, nie… Ja chciałem z ketchupem a nie z musztardą. Musztarda była narzucającym się i dość oczywistym rozwiązaniem mającym swoje mniejsze i większe korzyści (nakład pracy, poświęcony czas, ciągłość paroizolacji, lepsze rozprowadzenie ciepła w pomieszczeniu, utrzymanie czystości) i kusiła, oj kusiła. Oparłem się tej pokusie, żeby pokryć sufit w płaszczyźnie krokwi. Chciałem mieć odkryte i dostępne deski jętkowe i krokwie od spodu i też zachować tę trójkątną przestrzeń nad jętkami. Było to dla mnie na tyle ważne, że dołożyłem wielu starań, by tak zrobić.
Czekam z niecierpliwością na pierwsze projekty [..]
Też czekam z niecierpliwością na pierwsze chwile w pracowni – wyobrażam sobie, że będę się czuł jak dziecko w Lunaparku.