Spacer z synem po lesie:
- Tato, wystrugasz mi coś?
- Co synku?
- Mam już łyżeczkę, to musisz mi jeszcze widelec zrobić...
I tak wróciliśmy ze spaceru z kawałkiem dębowej gałęzi, a wieczorem:
Teraz czekam aż wyschnie, w międzyczasie paczka z Dictum powinna dotrzeć
Ps. Sorki za ślady krwi na blacie, nie opanowałem jeszcze scyzoryka do końca...