Uwielbiam takie wiązanie pęknięć motylkami/muszkami. Sam czekam na pretekst, żeby wykończyć tak jakieś dzieło. Bardzo mi się ten stolik podoba. Super!
Natomiast przeraża mnie spostrzegawczość niektórych kolegów. Jaki, k...a, młotek? Aaa, tu jest.
Strach zdjęcia wrzucać, bo zaraz wypatrzą jakiegoś mistrza drugiego planu. Co w sumie podsuwa mi niecny pomysł...