I powiedział, że nie zarekomenduje mi pomalowania wędzarni ich impregnatem, ani niczym innym z ich oferty ponieważ wszystkie ich produkty zawierają środki grzybobójcze i nie zaleca mi malowania wędzarni.
1) pytanie czy przyjął wiedzę, że tylko z zewnątrz?
2) żyjemy w czasach gdy w instrukcji roweru można znaleźć, że nie służy on do jeżdżenia na nim, podłączenie zlewu "zaleca się wykonać specjaliście" i wszystkim innym co prawnik powie "lepiej napiszcie tak", "udzielajcie takiej odpowiedzi". Więc przy braku w karcie technicznej jasnej pozycji "Służy do malowania wędzarni" nic innego niż "nie zarekomenduję" nie usłysz od przedstawiciela handlowego.
To twoja pierwsza wędzarnia?
1) tak, powiedziałem o grubości deski i o malowaniu z zewnątrz
2) to nie był handlowiec, tylko gościu z działu technicznego, i powiedział, że na tą chwilę nie mają konkretnie badań stricte na wędzarni, ale jeżeli chodzi o żywność i na ich wiedzę na tą chwilę, obecność środków grzybobójczych wyklucza zastosowanie tych prodktów.
To moja pierwsza wędzarnia.
Rozmawiałem jeszcze z kolegą, który studiował chemię i oni kiedyś przeprowadzali różne badania, koniec końców ten impregnat przejdzie przez drewno, nie wiadomo po jakim czasie, ale na pewno będzie wtedy jeszcze toksyczny.
Wędzarnie buduję po to, żeby odciąć się od tego co "serwują" w sklepach, więc po co serwować sobie truciznę na własne życzenie, jeżeli "karty techniczne", pracownik z tej firmy i chemik zabrania.
Zadając to pytanie o konserwacji, nie miałem jeszcze tej wiedzy co dzisiaj, ale już wiem, że nie zastosuje, żadnych impregnatów z chemią i reszty rzeczy, które są dostępne bejce lakierobejcę i lazury.( czytałęś kartę swojej lazury Remmers 3w1? tak z ciekawości przeczytałem, to tego nawet nie można przechowywać w pomieszczeniu gdzie jest żywność, a dostanie się do żołądka(nie podali ilości) grozi śmiercią). Dotarłem też do karty charakterystyki na stronie szwedzkiej tego oleju smołowego, to można powiedzieć, tam "jest na grubo", to coś a'la ten stary impregnat do podkładów kolejowych, a przynajmniej niewiele brakuje.
Obsługujemy wędzarnie, w różnych warunkach gołymi rękami, w środku jest wilgoć i w konstrukcji i deskach też, więc w jakimś stopniu to wszystko wędruje do środka, paruje.
Także podpinam się pod stwierdzeniem kolegi poniżej:
- tak, tak - stosuj się do warunków technicznych, instrukcji nakładania - bez tego lipa, jak ci coś nie pykło to pewno się nie słuchałeś....
- nie, nie - olej zalecenia czy przeciwskazania to nikomu nie potrzebne i na wyrost ...
Jeżeli coś jest w "karcie technicznej" to powinno się zastosować do wszystkich paragrafów.