Jakoś tu ostatnio mało zaglądam...
No tak... do warsztatu też jakoś rzadziej
Jesień to jakoś nie mój czas
Jako jednak, że święta idą to mnie do włosówki zagonili
(i całe szczęście
)
Mogę odpocząć w końcu od liści, płotów, drzew, trawników, zniczy, wiązanek (Wszystkich Świętych po drodze było
) itp.
No to czas zacząć
Piwo w dłoń i robimy bombki
Najbardziej lubię wycinać takie drobne elementy
dla tych co na włosówce nie pracowali to takie zdjęcie, aby pokazać jakie małe elementy nawet niewprawnymi rączkami (jak moje
) można wyciąć
te wiertełko ma 0,5 mm
i po "chwili"
A to trochę większa bombka
I podsumowanie sobotniego wieczoru
Miłego dnia wszystkim czytającym