Pomysł dłubania w domu jest średni(choćby nie wiem jak się starać to syf roznosi się po mieszkaniu). Wiem bo sam działam najczęściej w pokoju a tylko zgrubne rzeczy w kanciapie warsztatowej.
Tak też myśli moja żona ..... tylko ubiera to w mniej cenzuralne słowa
. Sam to wiem..... ale staram się nie dopuszczać do siebie tych myśli. Zawsze mimo przeciwieństw coś tam wieczorami będę sobie dłubał. Jak nie w drewnie to w plastiku.
Wczoraj zrobiłem wstępny szkic. Te dolne nóżki chcę zrobić odłączana, żeby po postawieniu na stole mini strugnica nie była za wysoka. Poprzeczki na dole są po to, żeby można było ściskami przyczepiać do blatu. Natomiast do pracy siedzącej będę przykręcał nogi na cztery śruby, żeby było trochę wyżej. Imadło już zamówiłem. Na wiosnę poszperam w moim składzie odpadów i zobaczę, czy blat dam radę zrobić z dębu .... czy raczej sosenka.