Kornikowo - Forum stolarskie
HydePark - to co podziemie kocha najbardziej ! => Wątki warsztatowe => Wątek zaczęty przez: Drevutnia w 2023-03-18 | 19:25:20
-
Zacznijmy od tego, że nazywam się Maciek i miło mi Was gościć w moim wątku warsztatowym. Nadeszła wiekopomna chwila. ;D Zbierałem się do tego od dawna, obiecywałem, tłumaczyłem się, ale ciągle coś stawało na przeszkodzie. Do tego chciałem, żeby ta chwila była stuprocentowo dopracowana i przemyślana. Jak na Insta Marzenki. ;) Ale im bardziej się starałem, żeby ogarnąć bałagan w norze, tym bardziej do mnie docierało, że idealna chwila nie nastąpi. Więc postanowiłem zmienić front. Czuję się wśród Was, jak wśród przyjaciół, więc postanowiłem podzielić się z Wami nie tylko tym, co mam w tej chwili, ale całym procesem. Jeśli ktoś przyszedł tu po suche fakty na temat narzędzi, nory i prac stolarskich i okołostolarskich, to ten wstęp bardzo go znudzi. Bo chcę Wam też przybliżyć odrobinę siebie, swojej historii i motywacji, które mną kierują. W dalszych częściach wątku, w miarę jego rozwoju, będzie bardziej „do rzeczy”.
Po pierwsze, dzielę te 30+ metrów kwadratowych z moją kochaną Marzenką, więc moja przestrzeń to jakieś 2/3 powierzchni. Do niej należy oczywiście ten kąt z wiankami i długa na prawie całą ścianę szafa. W stanie obecnym warsztat/nora/„drewutnia” ma wiele niedociągnięć. Widać wiele pomyłek i wiele rozgrzebanych projektów. Dechy stoją tam, gdzie akurat jest miejsce, szafek jest za dużo, powierzchni za mało, brak dedykowanych półek i stojaków na najczęściej używane narzędzia, szuflady, które wyglądają jak złomowisko… Rozgardiasz, który w pewnym sensie odzwierciedla mój obecny stan ducha i umysłu. Jest o wiele lepiej niż było, ale to jeszcze nie to. Jeśli kogoś nudzą czyjeś smętne historie życiowe, to niech pominie następny akapit, ale jeden taki Damian powiedział mi kiedyś, że moja historia jest inspirująca i wiele osób powinno ją poznać. Albo coś w tym stylu. Także następny wywód to jego wina. :)
Kilku z Was wie, że trzy lata temu znalazłem się niebezpiecznie blisko krainy wiecznych łowów. Jestem z zawodu tłumaczem, więc spędzałem po 14-16 godzin dziennie na siedząco, przed komputerem. Przez piętnaście lat takiego trybu życia dosłownie zaharowałem się prawie na śmierć, co w połączeniu z bardzo dużą otyłością, hektolitrami energetyków, chronicznym brakiem snu, alkoholem i fatalnym żywieniem wysłało mnie do szpitala z żółtaczką i ciężkim zapaleniem wątroby, które w pierwszym momencie zdiagnozowano jako marskość. Dostałem trzy lata życia, jeśli nie znajdzie się dla mnie wątroba. To było jak kubeł zimnej wody, jak przebudzenie z koszmaru tak głębokiego, że już zapomniałem, jak wygląda rzeczywistość. Brzmi dramatycznie, bo dla mnie takie było. Po szpitalu miałem kilka miesięcy na przemyślenia i musiałem wyznaczyć sobie nową ścieżkę, znaleźć nowy sposób na życie. To oznacza całkowite przewartościowanie, zburzenie wszystkiego, na czym budowałem podejście do życia i postawienie tego od nowa. Musiałem znaleźć coś, co stanie się częścią nowego fundamentu, coś, co da mi radość i napędzi, a jednocześnie pomoże nie umrzeć z głodu. W ten sposób znalazłem siły, żeby rozwinąć się w kierunku, który pociągał mnie większość dorosłego życia, czyli zacząć pracować z drewnem. I zacząłem żyć, dbać o siebie, schudłem ponad 30kg, a przeszczep mam zawieszony bezterminowo, bo dbam o dietę, leki, odpoczynek i ruch na tyle dobrze, że domniemana marskość okazała się stłuszczoną i uszkodzoną wątrobą. Więc bedziem żyć! :) Wiem, że brzmi to jak tekst z kiepskiego dramatu, ale drewno dało mi radość, której nie czułem od dzieciństwa. To coś „mojego”, co przyspiesza bicie mojego serca, daje mi motywację do działania i oderwanie od przytłaczającej masy codziennych obowiązków. Dzięki niemu coraz bardziej odchodzę od samozniszczenia pracoholizmem i uczę się na nowo czerpać radość i satysfakcję
Dobra, do rzeczy. Zacząłem przygodę z drewnem od kilku miesięcy płyciarstwa w Anglii, dokładnie dwadzieścia lat temu. Pojechałem „na zarobek” podczas wakacji na studiach i jakoś tak się ułożyło. Później moja mama zaczęła budować dom szkieletowy (miałem 24 lata) i pomagałem cieślom, co stanowiło dla mnie świetną naukę. Gdy dom była w stanie surowym zamkniętym, cieśle wzięli pieniądze i wyparowali, a my zostaliśmy ze stodołą bez wewnętrznych ścian, a nawet podłogi na piętrze. Pustą skorupą. Do tego wynikło trochę problemów rodzinnych i na parę lat budowa została przerwana. W końcu umówiłem się z rodziną, że skoro nie mogą ogarnąć nikogo, kto dokończy budowę, to niech kupują narzędzia, a ja będę robił. Tak się zaczęła moja edukacja internetowa, głównie YouTube’owa. I dała mi na tyle dużo, że z odrobiną pomocy prawdziwych fachowców wykończyłem dom. :) Potem pogrążyłem się na kilkanaście lat w robocie, a półtora roku temu postawiłem warsztat, który dziś Wam prezentuję. Dokonaliśmy tego we dwoje, z moją Marzenką, od zera, więc jestem z nas bardzo dumny. Tylko dach zostawiłem dekarzowi, bo na tym kompletnie się nie znam i nie chciałem potopu. Konstrukcja szkieletowa, jak dom, a na przykład krokwie to dwuteowniki własnej konstrukcji a la Kronopol. Dekarz był pod wrażeniem. :) W ścianach 15 cm wełny, w dachu 20, od wewnątrz malowane na czarno OSB, od zewnątrz szalówka, żeby było spójnie z domem. Budynek ma 35 mkw, ale w środku jest bliżej 31. Resztę widać na fotkach.
Jedyny produkt, jaki mogę Wam na razie pokazać, to moje deski do krojenia. Cieszą się na tyle dużym wzięciem, że nie kombinuję i ujeżdżam tę kobyłkę, póki chce jechać. Świerzbi mnie, żeby próbować nowych rzeczy, ale próbuję się kierować logiką i spokojem. Jednocześnie mam wrażenie, że w panice chcę nadrobić stracone lata, jak człowiek, który tonął, a udało mu się wypłynąć na powierzchnię i gwałtownie łapie powietrze. Efekt jest taki, że kupuję narzędzia i materiały z myślą o konkretnych projektach, a nie mam czasu ich realizować. ;) Ale w ostatnich dniach chyba odkryłem na to metodę. Natomiast plus jest taki, że nie cierpię na brak pomysłów, co tu pokazywać, więc jesteście skazani ma moje wypociny, jedne banalne, niektóre bardziej ambitne, a mam nadzieję, że z czasem naprawdę imponujące. Zarazem liczę na Wasz wkład, wszelkie uwagi i pomysły.
Wrzucam kilka fotek na dobry początek. Wiem, że wśród Was są tacy, co wszystko wypatrzą i nawet myślałem, żeby schować w jakimś kąciku coś kompletnie kompromitującego, ale dałem spokój. ;) Pewnie coś i tak się znajdzie. Więcej grzechów nie pamiętam, pytajcie, komentujcie, mam nadzieję, że zrobi się z tego ciekawy wątek. O MÓJ BOŻE, KONIEC TYCH WYPOCIN. :)
-
Maciek gratuluję.
Zawsze przyjemnie jest czytać Twoje wpisy, ale akapit o perypetiach zdrowotnych powinien być rozprowadzany na wszystkich oddziałach szpitalnych.
Powodzenia
Paweł
-
Zazdroszczę takiej nory i życzę sukcesów na nowej drodze życia. Piękna taśmówka. ;)
-
Zawsze przyjemnie jest czytać Twoje wpisy
Bardzo mi miło, Paweł. Naprawdę. :) Mam tendencję do rozpisywania się i zawsze mam wątpliwości, czy nie przynudzam itp. Także dzięki. :) A co do tego akapitu o zdrowiu, myślę, że wiele osób zmieniłoby swoje życie, gdyby mogli chociaż przez dzień poczuć to, co ja. Nie przeczytać o tym ani usłyszeć, tylko poczuć. Ale tak się nie da, więc przynajmniej się dzielę swoimi przeżyciami, może komuś faktycznie pomogą.
Zazdroszczę takiej nory i życzę sukcesów na nowej drodze życia. Piękna taśmówka. ;)
Dzięki. :) A jak znalazłem tę taśmówkę, to nie mogłem sobie darować i zamówiłem naklejkę. Pierwsze słowa Marzeny: "Nie byłbyś sobą". ;D
-
Gratulacje z całego serca. Zazdroszczę powierzchni. Jedno bym ulepszył: wokół kozy wyłożyłbym ściany i podłogę blachą, ( miedź, mosiądz dla estetyki) płytkami, szamotem, czymś niepalnym. Tak na wszelki wypadek.
-
Przeczytam jeszcze ze dwa razy, podniosę szczenę z podłogi i wystukam coś konstruktywnego ???
-
Fajny z Ciebie gość, a warsztat jeszcze fajniejszy ;)
-
Miejsca może i nie dużo ale okna duże i to najważniejsze bo światło dzienne . Po za tym to jest porządek.
-
zawsze mam wątpliwości, czy nie przynudzam
Olej to, każdy ma wybór i może nie czytać.
wiele osób zmieniłoby swoje życie, gdyby mogli chociaż przez dzień poczuć to, co j
Masz rację! Też miałem podobne przygody z tym samym organem tylko jeszcze jako nastolatek. Koniec końców też kiedyś mogę się w kodu upić 😉
Wątek ciekawy jak każdy Twój wpis. Rób, pisz i działaj śmiało!
-
Kurcze, Maciek, czytam Twoją historię i odkrywam mnóstwo wątków, które mógłbym opisać jako własne. U mnie, może na szczęście, pierwsza poległa głowa. Warsztat świetny, znacznie lepiej przemyślany niż mój. Ogromny szacunek, za to, że dałeś radę i stanąłeś na nogi, a jeszcze większy, że chcesz się tym dzielić.
P.S. czyżbym miał konkurencję w długości wpisów w wątku warsztatowym? Stajesz w szranki? ;D
-
:)
-
@Granado (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4881) , dziękuję. :) Za kozą i kominem jest płyta wermikulitowa, więc nic się nie dzieje. Masz rację co do miedzi, wygładałoby super, natomiast kąt Marzeny powstał jako reklama dla Fluggera i Marzena całkowicie przejęła obowiązki projektanta. A intensywne kolory to nie w jej stylu. :) Na przykład ta szara ściana jest tapetowana, choć wygląda jak karton-gips albo imitacja betonu.
@wiewioor7 (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=5172) , Ty nic nie zbieraj, bo ten Damian ze wstępu to Ty. ;)
@Chaos (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=151) , wiedziałem, że docenisz dziadka. ;D
@szmar (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=426), miejsca jest o wiele za mało, bo jak ja tam wstawię formatówkę? ??? A okna niestety od północno-zachodniej strony, więc światła niewiele. Ale zawsze coś, a inaczej się nie dało.
@KolA (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=2) , pewnie, tak to sobie w końcu tłumaczę i piszę, co mam do napisania. A dla niechętnych daję od niedawna ostrzeżenia, żeby se mogli pominąć nudy. ;)
@gruduś (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=3585) , nikomu źle nie życzę, więc szkoda, że dzielimy smutne historie, ale z drugiej strony fajnie znaleźć z kimś nić porozumienia, a nie czuć się wiecznie jak odszczepieniec. Ja jestem dość naiwny i wierzę w ludzi, więc po szpitalu bez kozery opowiadałem, co mi jest. Ale ludzkie reakcje na słowo "marskość" to jakaś masakra. Niejeden zrobił ze mnie nieodpowiedzialnego pijaka, zakałę rodziny itd. I trochę przybastowałem. A że poczułem się wśród Korników trochę swobodniej, postanowiłem Wam przy okazji wątku warsztatowego zdradzić, co we mnie gra i jakie są moje motywacje. No i tak. :) A jak chcesz, możemy się mierzyć, bo widzę, że lubicie mnie czytać. ;D
@pinkpixel (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=1632) :-*
-
Za kozą i kominem jest płyta wermikulitowa,
A na posadzce? W sypialni mamy kozę i mimo uwagi, wykładzina się stopiła ( żarek), teraz są płytki na wszelki wypadek. Bądź czujny.
-
Na razie jest goły beton. Możliwe, że w tym roku będzie szlifowany i malowany, wtedy pewnie pójdzie blacha. Ale na razie dość regularnie wypada przy dokładaniu trochę żaru i nic się nie dzieje.
-
Fajnie masz wszystko skompresowane na małej przestrzeni, widać że przemyślałeś każdą konstrukcję.
Szacunek za taśmówkę hello kitty :)
-
skompresowane na małej przestrzeni
Mówiłem Ci, że mam niewiele miejsca. Dzięki za pochwalę, ale po roku użytkowania widzę dziury w moich przemyśleniach. ;) Także za jakiś czas będą przebudowy. A poza tym panna Hello Kitty, oba stoły, wyrówniarka i ukryty za wyrówniarką radialny DeWalt jeżdżą sobie na kółeczkach. :)
-
A jak chcesz, możemy się mierzyć, bo widzę, że lubicie mnie czytać.
Challenge accepted. ;D
Ja jestem dość naiwny i wierzę w ludzi, więc po szpitalu bez kozery opowiadałem, co mi jest.
Wyjdź z mojej głowy ;D.
-
A tak na marginesie to lubię wątróbkę i pasztet z wątróbki. ;D
-
PS. Nie mówiąc o zielonej wieży jeżdżącej na trąbalskiej podstawie. :) Chwała Festoolowi za systainery.
@gruduś (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=3585), zaintrygowałeś mnie. ;D
@szmar (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=426), tak wysmażonej i tłustej, jak moja, byś nie ruszył nawet z cebulką i jabłuszkami. :D
-
Ależ ja lubię takie przytulne nory! WINCYJ SPRZĘTU, NORA WYCZYMA ;D ;D
Gratuluję wygranej z życiem i działaj :)
-
PS. Nie mówiąc o zielonej wieży jeżdżącej na trąbalskiej podstawie. :) Chwała Festoolowi za systainery.
@gruduś (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=3585), zaintrygowałeś mnie. ;D
@szmar (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=426), tak wysmażonej i tłustej, jak moja, byś nie ruszył nawet z cebulką i jabłuszkami. :D
Są miejsca na świecie ( Grenlandia ) gdzie wątrobę z renifera je się na surowo , a przysmaczkiem jest surowa skóra z wieloryba z tłuszczykiem.
-
Wchodzę, widzę pierwszy post, przewijam, przewijam, przewijam...co jest🧐, przewijam, przewijam...ku**a, muszę wrzucić coś na rozluźnienie i dzień urlopu, zanim wezmę się za czytanie tego wątku 😉
-
Ależ ja lubię takie przytulne nory! WINCYJ SPRZĘTU, NORA WYCZYMA
Gratuluję wygranej z życiem i działaj
Hahaha, umarłem. Ciekawe, kiedy zacznie pękać w szwach. ;D Słuchaj, muszę żyć, bo mam na liście ważnych spraw takie drzwi, jak Twoje. :) Nie mogę ich wyrzucić z głowy. Imponujące, bez kitu. Tak jak i filmik.
@Matgregor (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=2286), dasz radę. Wierzę w Ciebie. ;)
-
Maćku,
Muszę przyznać, że rozpocząłeś swój wątek warsztatowy z niezłym przytupem. Ten wpis pewnie dojrzewał w Twojej głowie dłuższy czas. Kiedy piszesz, jak się zbierałeś to myślę o sobie i moim zbieraniu się aby zacząć.... ale sam ciągle to odkładam mając wrażenie, że nie udźwignę jego poprowadzenia i zaniedbam, a to było by słabe.
Twoje zmagania z rzeczywistością i szukanie swojej drogi są chyba bliskie wielu z nas (takie mam wrażenie) bo też walczę z godzinami spędzanymi w swojej firmie z dala od drewna i też mam dylematy, kiedy jest ten moment, aby odpuścić gonienie za obowiązkami w pracy i pozwolić sobie na radość siedzenia w warsztacie i tworzenia projektów w drewnie.
Wasz wspólny warsztat wygląda zjawiskowo. To co dołożyła Twoja druga połowa nadaje przestrzeni duszę i rewelacyjny klimat. Super, że możecie dzielić ta przestrzeń i uzupełniać się w swoich pasjach. Zdjęcia wstępnie przejrzane, ale jeszcze nie było pełnej analizy ;). Sam mam w planach budowę większego warsztatu i wręcz maniakalnie podglądam wszystkie możliwe pomysły i realizacje warsztatowe w poszukiwaniu inspiracji i ciekawych rozwiązań technicznych. Jak na 31m2 to wszystko wydaje się przemyślane i dobrze poukładane - piszesz o chaosie i zawaleniu szafkami, ale tego na prawdę nie widać - jesteś chyba zbyt wymagający wobec siebie.
Maćku Twój debiut zrobił mi wieczór - gratuluję szczerości i otwartości - mam nadzieję, że będziesz tu dużo publikował - będziemy wszyscy czekać z niecierpliwością na nowe wieści od Ciebie.
-
Maćku Twój debiut zrobił mi wieczór - gratuluję szczerości i otwartości - mam nadzieję, że będziesz tu dużo publikował - będziemy wszyscy czekać z niecierpliwością na nowe wieści od Ciebie.
I to mnie najbardziej cieszy. Że czytacie, czerpiecie coś dla siebie i chcecie wracać. :) Trochę obawiałem się tego wątku, bo lubię dzielić się różnymi przemyśleniami, spostrzeżeniami, pomysłami... po prostu lubię się angażować w to, co robią inni i miło mi, kiedy ktoś interesuje się, co u mnie. Ale tyle uwagi na raz sprawia, że czuję się odrobinę nieswojo. Ale to dobrze, trzeba wychodzić poza swoją strefę komfortu. Poza tym to jest Kornikowo, a Korniki to wyjątkowi ludzie. Poważnie, nigdy nie znałem takich ludzi i jestem zaszczycony, że mogę się z Wami codziennie "widzieć". :)
A ten wstęp jakoś tak ze mnie wypłynął jednym strzałem. Kilka dni temu, jak się okazało, że jednak nie zdołam zrobić zdjęć, bo Marzenka zapracowana przy wiankach, ja przy deskach, bałagan do potęgi n-tej... no nie było mowy. Więc uznałem, że przynajmniej popełnię wstęp. Dzisiaj tylko trochę go oszlifowałem papierkiem p320 i jazda. :)
-
Super meta :) Widać rękę Kobiety, chyba że też masz takie upodobanie do porządku?? Ja mam chaos m)...
Moja historia jest podobna do Twojej, życie daje nam kopa od czasu do czasu, byśmy zaczęli robić to, co naprawdę ważne. Dbać o siebie, o bliskich, pasję.. Czasem taka lekcja dużo kosztuje..
-
bałagan do potęgi n-tej...
nie bądź taki...pokaż :)
dowartościowali by my się :P
(czyt. ja ::))
Wpis bardzo osobisty, odważny, przypomina mi trochę świadectwa wiary(moje odczucie i nie czepiać się m))
Budujące są takie szczere wyznania, fajnie się czyta i nie powiem, w pewnych momentach człowiek odnajduje jakby siebie.
Zdrowotnie to w pewnym sensie zaufałem i polecam kanał
idąc dalej w tym kierunku stosując 8/16 ciśnienie jakby ustabilizowało się, jest mnie mniej... tak z dychę, i inne dolegliwości jakby mniejsze :)
Pozdrawiam ;)
-
@KrzysztofGG (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=5056), ręka kobiety jak najbardziej. Bardzo lubię mieć porządek i nawet go utrzymuje oprócz okresów w roku, kiedy mamy nagłe przyspieszenie ze zleceniami. Czyli przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą. Ale to Marzenka jest prawdziwym szatanem czystości. Przed zrobieniem tych zdjęć latała wszędzie z odkurzaczem, aż musiałem ja przeganiać, że już wystarczy, bo to warsztat itd. ;D Do tego robi to ekspresowo. Ja natomiast trochę wolniej i muszę mieć na wszystko miejsce, inaczej tworzy się sterta. m)
Moja historia jest podobna do Twojej
To jest naprawdę zaskakujące, bo wcześniej czułem się zupełnie sam, a okazuje się, że kilka osób znalazło punkty wspólne z moją historią. Wychodzi na to, że naprawdę przez ciernie do gwiazd. Trzeba dostać trochę w kość, żeby spokornieć, docenić życie i zadbać o siebie i najbliższych.
Wpis bardzo osobisty, odważny, przypomina mi trochę świadectwa wiary
Wiem, że wpis bardzo osobisty, ale miałem potrzebę podzielenia się swoją historią i przeczucie mnie nie zawiodło, bo Wasze reakcje są niezwykle budujące. Nie każdy zrozumie, co w tej chwili przeżywam w związku z odkrywaniem życia na nowo i mogę się wydawać nawiedzony, ale najwyraźniej tego mi na tym etapie potrzeba. Buduję siebie na nowo, podoba mi się konstrukcja, która powstaje, a teraz dostałem od Was sygnał, że zmierzam w dobra stronę, więc mam jeszcze więcej determinacji.
A co do bałaganu, to już zaczął wracać. :) Zaraz wrzucę fotkę z taptaka, bo nie mogę zeskalować zdjęcia w telefonie. A siedzę w norze i strugam, choć zaraz północ. ;D W związku z tym do filmiku zajrzę jutro. Ale dzięki za podsunięcie.
-
O, proszę. ;D(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230318/f4ac54697822ad315ba8f66ef6407271.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230318/9cb33bf0e95d04784a749194f08c3ab2.jpg)
-
Maćku ale masz super klimatyczne miejsce. Te okna narożne dają przyjemne światło do pracy a i optycznie powiększają warsztat. Po Twoich „obfitych” postach spodziewałem się klimatycznego miejsca i nie zawiodłem się. Kurde jak ja Ci zazdroszczę. Co do zdrowia i planu na siebie to cieszę się, ze udało Ci się „zawrócić” w druga stronę. Trzymam kciuki bo wiem po sobie, ze to nie łatwe. Pisałem Ci, ze zauważam wspólne cechy a teraz to i muszę przyznać, ze w pewnej części również dzielimy te same dramaty życiowe. Ale fajny warsztacik, jak ja bym taki chciał 😉
-
Maćku ale masz super klimatyczne miejsce. Te okna narożne dają przyjemne światło do pracy a i optycznie powiększają warsztat. Po Twoich „obfitych” postach spodziewałem się klimatycznego miejsca i nie zawiodłem się. Kurde jak ja Ci zazdroszczę. Co do zdrowia i planu na siebie to cieszę się, ze udało Ci się „zawrócić” w druga stronę. Trzymam kciuki bo wiem po sobie, ze to nie łatwe. Pisałem Ci, ze zauważam wspólne cechy a teraz to i muszę przyznać, ze w pewnej części również dzielimy te same dramaty życiowe. Ale fajny warsztacik, jak ja bym taki chciał 😉
Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. A warsztacik ciasny, ale własny. Rozmawialiśmy o pewnych problemach z podejściem do realizacji pomysłów, a czytając Twój wpis coś mi się przypomniało. Nikt nie wierzył, że uda mi się postawić ten warsztat. Kilka miesięcy po wyjściu ze szpitala, nie mając doświadczenia z takimi pracami, dysponując wiedzą z Internetu? W życiu. Nawet Marzena miała wątpliwości. Kiedyś bym się wycofał, na innym etapie życia bym zgrzytnął zębami i wziął się za tę robotę w złości i goryczy, myśląc "ja wam udowodnię!", po czym pewnie bym się rozłożył na jakiejś przeciwności i upewnił w przekonaniu, że się nie nadaję do takich rzeczy. A teraz - spokojnie zacząłem realizować plan, krok po kroku, bez nerwów, pośpiechu i zarzynania się, ale prostą drogą do celu. Każdy dzień był ekscytujący. W życiu sobie nie zrobiłem tylu selfiaków. ;D W pewnym momencie dołączyła do pomocy Marzenka, a nawet czasami nasz leniuch, Wiktor. Ba, nawet moja mama któregoś dnia złapała się za podawanie krokwi. I tak pomału, wspólnymi siłami postawiliśmy tę drewutnię. A ochrzcił ją sąsiad, mój równolatek, z którym się zresztą bardzo lubimy. Szedł z żoną ulicą, ale nie widział Marzeny zza żywopłotu i powiedział coś w stylu: "Co on tu pier....ął? Drewutnię jakąś?" Do dzisiaj mu to wypominam. :)
-
Ciekawa historia. Fajny warsztat. Gratulacje
-
Piękna pracownia Maćku :) ciekawa, dająca do myślenia historia, i najważniejsze, że dzielisz pasje z "kochaną Marzenką" jak to napisałeś.
Trzymam kciuki za dalszy rozwój i inne większe projekty, choć dechy rewelacja!
-
Dla pociechy
-
drugi etap
-
Był taki czas tutaj na forum, gdy wydawało mi się, że jestem jakiś dziwny, bo każdy mój wpis, każda odpowiedź była minimum 2-3 razy dłuższa od innych.
Na każde "Fajnie to wygląda" przydało moje "Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Fusce maximus tempus tortor, non ultricies arcu consequat in. Fusce eros erat, faucibus nec tortor at, ornare varius quam.".
Tak już mam, tzw. kwiecista mowa to moje drugie imię.
No i trafiłeś się ty @Drevutnia (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4974) , ty Maćku .... "Mordo ty moja" .... nawet nie wiesz jak ja się cieszę ;D
Wracając do meritum, świetny warsztat.
Sama historia drogi do drewna, nie taka unikalna jakby mogło Ci się wydawać ;)
Cześć, jestem Jacek, jestem programistą, szefem firmy, straciłem zdrowie przez pracoholizm.
Sala odpowiada: Cześć Jacek :)
-
@Jakacor (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=38) Dzięki, dzięki. Mam nadzieję, że dotrzemy też do takiego etapu tego wątku, kiedy będzie można pogadać o nowych wyrobach Drevutni, a nie tylko o jego rewolucjach życiowych i deskach do krojenia. ;D ;D ;D
@morzeimozna (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=5219) My już gadaliśmy, więc wszystko wiesz. :) Dziękuję Ci za wsparcie i zrozumienie.
@szmar (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=426) Hahaha, był taki czas, że musiałem robić ten test na hokerach, teraz już wystarczą niskie taborety. Ale jeszcze jest trochę nóg do ucięcia. :) Sezon grillowy już blisko. :D
@jpyt (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4274) Cieszę się, że nie jestem sam z tymi elaboratami, w ogóle zacząłem się cieszyć, że z mojego wątku wyszedł na razie taki offtop całego forum, bo okazuje się, że wiele nas wszystkich łączy poza drewnem. :) U mnie bardzo podobnie..
Ale spoko, oprócz tego jestem zwyczajnym gościem, lubię se przekląć, czasem się wkurzę, jak nikogo nie ma obok to i pi***nę (a czasem jak ktoś jest), bez muzyki nie ma życia, a tak w ogóle to spadam na śniadanie, bo w moim domu wszyscy w niedzielę śpią do upadłego i jemy śniadanie prawie na obiad. ;D Fajnie, że jesteście, chłopaki. Serioserio.
-
PS. Jacku, ta moja odpowiedź do Ciebie była duuuużo dłuższa, ale jakiś głos w środku cały czas krzyczał, żebym się pohamował, więc trochę skróciłem. ;D
-
Widzisz, dobrze mówiłem, że inspirująca historia ;)
Tak jak pisałem wcześniej, przeczytałem dwa razy, a później zacząłem czytać komentarze, i czytam, i czytam, i końca nie widać, porwałeś tłumy :)
Teraz coś konstruktywnego:
bardzo ładne miejsce, takie przytulne, te dekoracje, oświetlenie, ładny piec, piękne wianki, tylko niepotrzebnie Ci się Marzena wcisnęła z tym warsztatem.. a nie, czekaj, to na odwrót, to Twój warsztat a jej kącik :P
Teraz już tak na serio, fajny przytulny warsztacik. Miejsca nie za dużo, jeszcze musisz miejsce na kącik zostawiać, ale wszystko z głową poukładane.
Też miałem kiedyś 30 m2 w piwnicy, teraz mam dużo więcej, ale pamiętam jak trzeba było ze wszytskim uważać, żeby nie zagracić.
Pomysłowy stolik i fajna taśmowka, ta strugarka, którą remontowałeś też robi dobre wrażenie.
Poza tym reszta opisała już wszystko wcześniej ;)
Ciekawy wątek to już jest na pewno. Teraz tylko do przodu, wytrwałości ;)
-
No w końcu się zebrałeś, Gratulacje i wytrwałości w publikacjach :D. Będę czekał na zdjęcia z realizacji. A te ona to super sprawa :) i fajna niebieska poświata jest :D Swoją drogą zapraszam do mojego lokum :D ja to mam dopiero ciasno ;).
-
@wiewioor7, w sumie nie muszę Ci za dużo odpisywać, bo trochę rozmawialiśmy i wszystko wiesz. Powiem tylko, że zrobiłeś dla mnie więcej dobrego, niż mogłoby Ci się wydawać. :) Jestem Ci naprawdę wdzięczny.
A wątek jak już ruszył, to będę go pielęgnował. Mam sporo pomysłów i na miarę możliwości i czasu będę je realizował i pokazywał. Poza równolegle ruszył też Instagram, czyli dodatkowa motywacja do działania i dokumentowania. :)
@undead, dzięki za słowa uznania. :) Okna niestety ze złej strony, ale od południa mam lita, wysoką na ponad cztery metry ścianę sąsiada. :( A planuję do Ciebie wpaść w tym tygodniu albo po Lubdrewie. Zadzwonię, to się zgadamy.
-
Powiem tylko, że zrobiłeś dla mnie więcej dobrego, niż mogłoby Ci się wydawać. Jestem Ci naprawdę wdzięczny
Yyy.. eee.. zatkało mnie ??? ale masz rację, nawet mi się nie wydawało :P
Co do projektów, to rób na razie te dechy, póki chwyciło i żre :)
Myślę, że w połączeniu z insta Marideko, cokolwiek nie zrobisz fajnego, ciekawego to będzie klient na to.
Może coś właśnie w stylu dekoracji, stylizacji, do wnętrza i w stylu M.
-
Własnie taki jest plan, żeby robić projekty pod klientelę Marzeny. Na razie dechy, bo już mi się tamte rozeszły i jeszcze dostałem zamówienia na kolejne cztery i stolnicę/pokrywę do indukcji. :) A póki co, właśnie robię prototyp deski z robinii i najpierw pokaże ją tutaj, zanim powędruje na Insta. ;)
-
stolnicę/pokrywę do indukcji.
Sam kombinuje aby coś takiego dla siebie zrobić bo zawsze to kawałek blatu więcej. Jak wykonasz to wrzuć kilka fotek, może coś podpatrze :)
-
Jeśli zamówienie dojdzie do skutku, to nawet nakręcę filmik z realizacji. Na razie czekam na zdjęcia pacjenta, czyli blatu z indukcją.
-
Hej.
Myślę, że w każdym z nas tkwi jakaś "mroczna" tajemnica. Pytanie co z nią zrobimy. Całkowicie Cię rozumiem, zwłaszcza to łapanie powietrza — mam to samo, choć przejścia nieco inne. Szacunek. Warsztat pierwsza klasa, zwłaszcza że dzielony z tzw. czystą robotą.
Pozdrawiam
-
Hej.
Myślę, że w każdym z nas tkwi jakaś "mroczna" tajemnica. Pytanie co z nią zrobimy. Całkowicie Cię rozumiem, zwłaszcza to łapanie powietrza — mam to samo, choć przejścia nieco inne. Szacunek. Warsztat pierwsza klasa, zwłaszcza że dzielony z tzw. czystą robotą.
Pozdrawiam
Dzięki. Realne zagrożenie śmiercią zmienia podejście do życia w sposób, którego nie da się opisać. Przede wszystkim zmieniła mi się definicja korzystania z dnia codziennego.
Marzenka jest bardzo wyrozumiała, ale ze względu na nią wmaszerował porzadny filtr do odciągu, lepszy odkurzacz, a w najbliższym czasie powstanie jeszcze oczyszczacz powietrza. Granado sporo mi podpowiedział, ale dzisiaj wrzucił wpis, że nie jest zbyt zadowolony. Ciekawe, w czym rzecz.
-
e nie jest zbyt zadowolony. Ciekawe, w czym rzecz.
No to nie tak. Jak napisałem, kurzu zbiera się zdecydowanie mniej. Tylko przy nominalnym przepływie wentylatora 3000m3/h pomierzone około 60m3/h jest malutkie. Ale wentylator w moim wypadku ssie powietrze z pudła nie nawiewa na filtry. Poza tym wyszedł potrzebny od zawsze żyrandol nad piłę
-
@Granado (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4881) , przepraszam, jestem dziś strasznie zalatany i przeczytałem post w locie, niedokładnie. Miałem Ci nawet odpisać, że w takim razie ja spróbuję zmienić projekt swojego według Twoich wskazówek. Tylko żeby to miałosens, musiałbyś mi pożyczyć ten miernik. Jest taka możliwość? Oczywiście zapłacę za przesyłki.
-
musiałbyś mi pożyczyć ten miernik.
Przykro, ale też pożyczyłem od kolegi inspektora sanitarnego.
-
Ja chyba pójdę na łatwiznę i kupię nowy, gotowy :)
-
W gotowcu masz filtr na jednej ściance, ja mam na czterech.
-
Ja wydałem przez ostatnie półtora roku tyle na narzędzia, że nawet bez Marzeny mam wewnętrzny opór przed wydawaniem na coś, co mogę zrobić sam. Wiertarki stołowej nie przeskoczę i odsuwałem ją w czasie ile się dało. Niestety, uprawiam dość intensywnie window shopping i czasami trafię na ofertę nie do odrzucenia, jak z tym Wabeco. m) Poza tym będę miał wpływ na wymiary tego ustrojstwa, na rodzaj i ilość filtrów... Tak sobie to racjonalizuję. ;D
-
W gotowcu masz filtr na jednej ściance, ja mam na czterech
No to będę musiał jeszcze przemyśleć, jak zwykle pod górkę. Przeglądnę jeszcze raz Twoj wątek o tym pochłaniaczu
-
Mam komplet filtrów F5 na zbyciu, jakby co ( lepsze niż G4)
-
O, bardzo mi pasuje ta koncepcja. Skolko?
-
Mister @Granado (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4881), sprzedasz mi te filtry? :D
-
Mister @Drevutnia (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4974), nie sprzedam. Podaruję, no za koszt przesyłki. Kornik Kornikowi
-
Cześć, dopiero dzisiaj znalazlem twoj post. Tym bardziej milo mi jest czytac i ogladac zdjecia, że bardzo niedawno byłem u Ciebie w odwiedzinach i bardzo sie ciesze że moglem poznać Cie osobiście
Super że realizujesz swoje pomysly konsekwentnie i krok po kroku. sprzetu masz tyle ze i jak bys mial dwukrotnie wiecej miejsca to i tak byłoby ciasno ;) nie mniej wiesz wszystko gdzie co leży,
Warsztat oczywiscie robi wrazenie, ale najwazniejsze to Ty-gospodarz z pozytywnym podejściem do życia i głową pełną pomysłów. Mysle ze jak zajdzie potrzeba na formatowke to i temu zaradzisz. Mi osobiscie bylo by milo gdyby moja Ola chciala ze mna cos porobic w warsztacie ale ona nie koniecznie lubi tam zagladac :)
Pozdrawiam ciepło.
Ps. niedlugo będę jechal dokupic tarcicy, jak cos to przedzwonie ;)
-
Eee, Krzysiu. Nie pamiętam dokładnie, ale podawałeś, że te filtry sporo kosztowały. Głupio tak za samą przesyłkę, bo nawet nie wiem, jak mógłbym Ci się odwdzięczyć.
@Coco White (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4365), mnie też było bardzo miło Cię gościć i fajnie, że mnie tak dobrze odebrałeś. Trochę pogadaliśmy, co? :) Dzwoń, jak będziesz jechał, może uda nam się zgrać.
-
Dzisiaj "odnalazłem", Twój post.
Piękny warsztat, ważne że wykonany samodzielnie. Masz się z czego cieszyć!
Masz olbrzymi sukces: rodzina ( w tym wspaniała Żona :) ), to się najbardziej liczy.
Wytrwała, a nie było Jej lekko (tak mi się wydaje).
Z resztą sobie, jak widać poradzisz.
Jako moje podsumowanie Twojej drogi (krótszej jego części )
&t=47s
I na pewno w okolicach 100-tki, będziesz mógł sobie o sobie powiedzieć:
Nieco nostalgicznie, ale szczerze.
Powodzenia ;D
-
Nie pamiętam dokładnie, ale podawałeś, że te filtry sporo kosztowały. Głupio tak za samą przesyłkę, bo nawet nie wiem, jak mógłbym Ci się odwdzięczyć.
Ja się spotkałem z życzliwą pomocą Kornika, to coś od siebie również mogę użyczyć. Poszedł prv.
A i Żonie kolor powinien przypasować
-
Hurra!!!... jest Twój wątek warsztatowy. ;D
Cieszę się, że powołałeś do życia swój wątek i podoba mi się wielce, że od chwili narodzin tchnąłeś w niego duszę (mnie brakło odwagi).
Lubię wątki, w których człowiek jest na pierwszym planie bardziej niż między wierszami. Dzieło człowieka nabiera dla mnie głębi i wartości, kiedy w jakimś stopniu znam jego i jego historię. Twoja historia mnie inspiruje, pomaga wierzyć w siebie i z ufnością patrzeć w przyszłość. Cieszę się, że Cię poznałem i przeczuwam że nasze spotkania są ledwie początkiem jakiejś nieznanej przygody, jakiejś owocnej podróży.
Pozwól, że podzielę się z innymi kornikami moim patrzeniem na Ciebie:
Lubię w Tobie otwartość, życzliwość i pogodę ducha.
Cenię w Tobie szczerość i ufność do ludzi.
Podziwiam w Tobie determinację i chęć życia.
Wspierajmy się w życiu Tu i Teraz:
Przeszłość to historia. Przyszłość to tajemnica. Obecna chwila jest prezentem.
… i dzielmy się swoimi dziełami.
p.s.
Cytat pod moim zdjęciem na forum „Nulla dies sine linea” („Żadnego dnia bez kreski”) to słowa Apellesa, niezmiernie płodnego malarza IV w. p.n.e. - niech będzie i Tobie motywacją.
-
Noszz qrna , tak mnie zmotywowałeś , że jak się pogoda utrzyma to w tym tygodniu zrobię porządek w norze.
Przez zimę mało co tam bywam a zostawiłem kipiel po ostatnich "wyczynach stolarskich".
-
Dzisiaj "odnalazłem", Twój post.
Piękny warsztat, ważne że wykonany samodzielnie. Masz się z czego cieszyć!
Masz olbrzymi sukces: rodzina ( w tym wspaniała Żona ), to się najbardziej liczy.
Wytrwała, a nie było Jej lekko (tak mi się wydaje).
Z resztą sobie, jak widać poradzisz.
Jako moje podsumowanie Twojej drogi (krótszej jego części )
Hehe, Marku, dziękuję za uznanie i trafiłeś w samo sedno. :) Marzenie nie było lekko, ale przetrwała. Bardzo się staram wynagrodzić jej te trudy i chyba nieźle mi idzie. :) A ostatnią dedykację muzyczną dostałem chyba w liceum i na pewno nie była taka trafna. Dziękuję (kłaniając się w pas). :)
Hurra!!!... jest Twój wątek warsztatowy.
Silvio, nie mogłem się doczekać, kiedy to przeczytasz. :) Jesteś dla mnie bardzo wyjątkowym człowiekiem wśród Korników, bo to Ty ekspresowo zaprosiłeś mnie na kawę, jak tylko się pojawiłem na forum. Powitałeś mnie i pokazałeś, że mogę być sobą na Kornikowie, więc jesteś współwinny moich wylewnych postów i mądrzenia się na lewo i prawo. Bo gdybyś mnie nie zachęcił, pewnie bym się nie odważył tak pisać. A teraz ja przekazuję tę pałeczkę dalej i ja zapraszam do siebie każdego, kto chce wpaść na kawę i pogaduchy. :) Cieszę się, że się poznaliśmy, bo tak otwartego, życzliwego i cepłego człowieka ze świecą szukać. I cieszę się, że Ty też czerpiesz coś z naszej znajomości. A ta nieznana podróż to chyba na Lubdrew. ;D No i dzielimy pokój, a biedny @wiewioor7 (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=5172) czytając te wyznania pewnie zaczyna się bać tego wyjazdu. ;D ;D ;D
A @Granado (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4881) trochę mi przypomniał, że życzliwość i chęć pomocy może iść jeszcze dalej, trochę mnie przy tym niechcący zawstydził (że sam o tym nie pomyślałem), więc przekazałem jego gest dalej. :) Nich to działa jak karma, która wraca.
@jaworek (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=67) , wierz mi, że zanim zrobiłem te zdjęcia, to ledwo się tam dało wejść. A motywacja zawsze się przyda, więc się cieszę. ;) @krzyś48 (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=33), pytałeś o bałagan do potęgi n-tej, ale nie zrobiłem zdjęć. Wyglądało to jak Sodoma i Gomora.
-
A ta nieznana podróż to chyba na Lubdrew. No i dzielimy pokój, a biedny @wiewioor7 (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=5172) czytając te wyznania pewnie zaczyna się bać tego wyjazdu.
Tak szczerze to mam pewne obawy.. :P i to jeszcze ja żem wymyślił wspólny pokój, na co mi to było m)
Może się rozchoruje niechcący przed wyjazdem.. nie no żartuje, jakoś dam radę w tym towarzystwie :o
-
i to jeszcze ja żem wymyślił wspólny pokój, na co mi to było
Opatrzność przez Ciebie działała i dlatego nie wiesz na co i po co. :o
Cieszę się, że będziemy w takim właśnie składzie dzielić pokój. 8)
-
nie cierpię na brak pomysłów, co tu pokazywać, więc jesteście skazani ma moje wypociny
Rozważ czy nie wrzucić tutaj fotek i relacji z odnawiania wyrówniarki. Jest Twój wątek z reanimacji, ale… tu mi się aż prosi.
-
Po przeczytaniu wstępu musiałem się przespać dwie nocki. U mnie za kilka tygodni minie rok odkąd obudziłem się podpięty do tych wszystkich kabelków, wężyków i monitorków... organ inny ale diagnoza zbliżona. Musiałem zrezygnować z większości aktywności które sprawiały mi przyjemność, męcząc się kilka kolejnych miesięcy. I dalej słyszę "tego Ci nie wolno, tamtego nie możesz..."
Na szczęście mam rodzinę i warsztat. Nie mam tyle samo zaparcia co Ty, ale również próbuję coś tam działać.
Podziwiam i zazdroszczę 8)
-
Szacun za rozpoczecie Swojego watku warsztatowego. Moim zdaniem tak wlasnie powinna wygladac pracownia, w ktorej sie tworzy. Pozdrawiam i zycze powodzenia!
-
Norę 3 dni sprzątał do zdjęć ;D
Świetnie, że wątek powstał. W moim odczuciu w pierwszym poście oddałeś to jaki jesteś na żywo.
Działaj i wrzucaj nam swoje robótki i uściskaj małżonkę :)
-
ł
Organ może inny, ale podejrzewam, że świetnie rozumiesz wszystkie niuanse tej sytuacji. Jak pewne rzeczy, o których zdrowy człowiek nawet nie pomyśli, zaczynają dyrygować Twoim życiem. I jak "tego Ci nie wolno, tego nie możesz" zmienia codzienność. Ja akurat cieszyłem się ze wszystkiego, co nie oznacza rychłego zgonu, więc jak wzorowy uczeń ułożyłem sobie życie pod nową rzeczywistość i okazało się, że nie jest tak źle. Ba, pod wieloma, wieloma względami jest o wiele lepiej. :)
Szacun za rozpoczecie Swojego watku warsztatowego. Moim zdaniem tak wlasnie powinna wygladac pracownia, w ktorej sie tworzy. Pozdrawiam i zycze powodzenia!
Wielkie dzięki! Oby szło do przodu. :)
-
Norę 3 dni sprzątał do zdjęć
Nie trzy dni, nie trzy dni, bo tydzień. ;D I bez żony nie dałbym rady. ;)
ddałeś to jaki jesteś na żywo.
Cieszę się, bo starałem się pisać bez ornamentów, tak jak jest. A często wizja samego siebie może trochę odbiegać od rzeczywistości. Żonka uściskana, ty też ucałuj swją i chłopakó. :)
-
Tak czułem, że jak zaczniesz wątek to się będzie działo ;D Nie będę ukrywał, że Twój kwiecisty język na początku wydawał mi się trochę "infantylny" (szczególnie w porównaniu z Quibem ;D ) ale szybko się domyśliłem, że to po prostu Twój styl ;D
Podziwiam wytrwałość, odporność na przeciwności losu.
Bardzo fajna ta nora, widać że się w niej jakieś życie odbywa.
P.S.
I tak czytam ten wątek tylko dlatego, że liczę iż się jakieś fotki Marzenki pojawią, brzydalu ;)
P.S. 2
Oczywiście żartowałem, to taki klimat tego forum ;D
-
kwiecisty język na początku wydawał mi się trochę "infantylny" (szczególnie w porównaniu z Quibem )
Ciekawą kwestię poruszyłeś. ;) Bo Qiuba nie znam osobiście, ale doszły mnie słuchy, że na żywo to bardzo kulturalny człowiek. :) Mogę śmiało stwierdzić, że na żywo tracę sporo ze swojej "infantylności", a kwiecistość mojego języka potrafi nabrać zupełnie innego wymiaru. Gdzieś tam wspomniałem, że lubię przeklinać, żarty mam rubaszne, a czasami ciężkie. Dodam do tego, że nie znam świętości i szydzę z wszystkiego od rasy przez religię, a na niepełnosprawności i śmierci kończąc. Podkreślę, że dla mnie to tylko żarty i robię to tak, żeby nikogo nie obrazić. Dlatego zanim się "rozkręcę", muszę być pewny towarzystwa. Na forum są przeróżni ludzie i niektórych mógłby mierzić mój arsenał, więc... piszę tak, jak w pracy. Jestem tłumaczem "tekstów dla ludu", czyli filmów i programów telewizyjnych, gdzie poprawność językowa i polityczna nie podlega dyskusji. A że w pracy muszę też pilnować znaków przestankowych, słownictwa i formatowania tekstu, to z przyzwyczajenia przenoszę to tutaj, okazjonalnie tylko folgując zapędom słowotwórczym. Także chyba masz rację, taki mam styl pisania. ;) Na żywo jest znacznie luźniej.
P.S.
Marzenkę se możesz pooglądać na jej Insta. Ale specjalnie dla Ciebie od czasu do czasu wrzucę jakąś jej fotkę, ale tylko w norze. ;D
P.S. 2
Wiem, również dlatego kocham to miejsce. ;D ;D ;D
-
niektórych mógłby mierzić mój arsenał, więc...
Więc w Lublinie się będziesz mógł rozwinąć :D
-
A że w pracy muszę też pilnować znaków przestankowych, słownictwa i formatowania tekstu, to z przyzwyczajenia przenoszę to tutaj
Fachowo to nazywa się "skrzywienie" zawodowe , np: człowiek "skrzywiony zawodowo" na coś patrzy ( a nawet nie patrzy ) i nieświadomie widzi wszystkie braki, błędy i inne niedoskonałości do poprawy.
-
Więc w Lublinie się będziesz mógł rozwinąć
Mam trochę taką zachowawczą bezwładność na początku, ale pewnie tak będzie. ;)
Fachowo to nazywa się "skrzywienie" zawodowe
Bez dwóch zdań. Do tego jestem z wykształcenia nauczycielem. A jeszcze do tego zostałem wychowany przez dwujęzycznych rodziców, którzy przyzwyczaili mnie, że bycie poprawianym to coś dobrego. I do dziś przyjmuję każdą konstruktywną krytykę z otwartymi ramionami, ale nauczyłem się z wielkim zdziwieniem, że ludzie (zwłasza poza salą klasową) jakimś cudem tego nie lubią. Więc zaciskam zęby, wewnętrznie płaczę i nie poprawiam. No, może czasami... :P
-
Nieskromnie podrzucę. Przed pojawieniem się Twojego wątku - tak napisałem w moim powitaniu dlaczego jestem na forum - " Zapowiadało się ciekawie. Ekipa sympatycznych ludzi, z humorem, z dystansem, pomocnych. Z satysfakcją obserwowałem ciekawe realizacje, pasję i atmosferę na forum".
Uważam, że nie myliłem się. Dla Ciebie Maćku - zdrowia, wytrwałości w realizacji wszystkich marzeń
-
Nieskromnie podrzucę. Przed pojawieniem się Twojego wątku - tak napisałem w moim powitaniu dlaczego jestem na forum - " Zapowiadało się ciekawie. Ekipa sympatycznych ludzi, z humorem, z dystansem, pomocnych. Z satysfakcją obserwowałem ciekawe realizacje, pasję i atmosferę na forum".
Uważam, że nie myliłem się. Dla Ciebie Maćku - zdrowia, wytrwałości w realizacji wszystkich marzeń
Nie myliłeś się, a ja jestem dumny, że mogę dołożyć swoje trzy grosze do tej atmosfery, a czasami bronić ją własną piersią. ;D Dziękuję za życzenia, a Tobie życzę, żebyś czuł się tutaj tak, jak ja się czuję. No i spokojnej, ale produktywnej i pełnej satysfakcji emeryturki. :) Mam nadzieję, że kiedyś będzie okazja poznać się na żywo.
-
Człowiek tak czasami narzeka, jak to ma źle, ale tak naprawdę dopiero albo jak go coś spotka i "przeciągnie pod kilem" albo posłucha prawdziwych problemów innych to dopiero przejrzy na oczy i zauważy co w życiu jest faktycznie ważne...
Ja się nie pochwalę AŻ TAKIMI historiami jak między innymi Twoja Maćku, ale 12 lat temu "przeżyłem" rozwód i przymus wyprowadzki z dużego domu, który świeżo "postawiłem" w Warszawie, pomieszkałem w nim miesiąc w międzyczasie jeszcze montując szafki kuchenne, po czym przybyła "ona" oświadczywszy że jednak muszę się wyprowadzić. Utrata wszystkiego (żona, 4 letni syn, dom itp) na co pracowałem kilkanaście lat i do czego dążyliśmy (tak mi się przynajmniej wydawało) oboje doprowadziło mnie to do depresji, tułania się po jakichś wynajmowanych mieszkaniach i całkowita utrata sensu życia. Dzięki otaczającym mnie przyjaciołom udało się jakoś wrócić do "zycia" , znaleźć nową pracę i żonę, z którą teraz jestem bardzo szczęśliwy, mamy zaje**ście wygodny domek na zadupiu, 3 dzieci. Ale to doświadczenie nauczyło mnie co tak naprawdę w życiu dla mnie istotne.
Trzeba spełniać swoje marzenia, dbać o siebie, o "dopieszczanie" siebie i kochanych osób, a przepracowywanie się nie prowadzi do niczego dobrego, czego również doświadczyła moja żona 2 lata temu ;) u niej na szczęście skończyło się tylko złożeniem wypowiedzenia ale swoje "przecierpiała".
Trzymam bardzo za Was kciuki, popieram zdanie kolegów że sprawiasz wrażenie fajnego gościa ;) a mając taką Niewiastę u boku ...no cóż... tylko sięgać nieba ;)
-
Wątek widzę ewoluuje w kierunku grupy wsparcia, korniki widać wrażliwe stworzenia są ;).
-
Kolejna osoba, co mnie w kompleksy wpędza w związku z czystością w warsztacie ::) Naprawdę tak się da???!!!!?????
Ukłony wielkie, bo ja tak nie umiem :(
Gratuluję również wspólnego kąta :D Mój Luby ma swój warsztat w innym pomieszczeniu, ba! nawet w innym budynku ;D ::)
-
, ba! nawet w innym budynku
I to jest wyjątkowo bezpieczne rozwiązanie. Przynajmniej kalendarz porządny mona powiesić. Nadmieniam, że nie jestem seksistą. Żona, dwie córki i teraz na dodatek suczka. Pantoflarz?
-
@morzeimozna My już gadaliśmy, więc wszystko wiesz. Dziękuję Ci za wsparcie i zrozumienie.
Tak jest Maciek ale to co na pw to zostaje na pw. Niemniej jednak czasem dobrze jest podzielić się z innymi cząstką własnych słabości. Każdy z nas je ma. Podeślę Ci nr. to jak coś to wal śmiało na WhatsApp -a.
-
@Daraas (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=1102), powiem Ci, że doświadczenia mamy trochę inne, ale poziom beznadziei chyba podobny. Przynajmniej dla mnie, bo rodzina jest dla mnie bardzo, ale to bardzo ważna i coś takiego jak rozwód doszczętnie by mnie zniszczyło. Zawsze szukałem tej drugiej połówki, kilka razy przeżywałem ciężkie rozstania, ale to jest nic w porównaniu do rozdarcia rodziny. Szczerze współczuję, ale cieszę się, że podniosłeś się silniejszy, mądrzejszy i na pewno bardziej pokornie nastawiony do życia, a w efekcie ułożyłeś sobie wszystko na nowo. To ogromne zwycięstwo. :) Dla mnie takim zwycięstwem jest Marzena i Wiktor, ale wszystko bym pewnie zaprzepaścił, gdyby zimny prysznic, który zgotowała mi choroba. Ale stało się inaczej i to szczęście znacznie przerasta nieszczęście, z którego się wzięło. I masz rację: cel - gwiazdy! Per aspera ad astra nabiera głębszego znaczenia.
@wojo72 (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=225), też jestem w szoku, ale to dobrze! Będzie jeszcze czas na moje produkcje stricte warsztatowe, a zobacz, jakie jest zaangażowanie! :D
@NieTylkoMeble (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=303), no coś Ty, Anetko. To wszystko Hollywood, magia dobrych ujęć i kadrowania. Mam specjalistkę od takich rzeczy w domu. ;)
@Granado (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4881), ja własnie cierpię, że nie mogę powiesić dwóch plakatów, bo zwyczajnie nie mam gdzie. ;) Jeden z jednego z moich ulubionych filmów - Powrotu do przyszłości, a drugi z ulubionej gry - Fallouta.
A tak fogle, to kto zauważył akcent filmowy w mojej norze? Hę? ;D ;D ;D Tak się nastawiłem na spostrzegawczych "wyszukiwaczy szczegółów", a tu cisza. ;)
-
gołost basters
-
Yeeeesssss. ;D Gratulacje, zdobywasz nagrodę turbo-nerda równego autorowi wątku. Jest jeszcze druga, ale to już zaspojlerowałem i będzie łatwo zgadnąć. OUTATIME. Szybko, bez Google'a. ;)
-
Pantoflarz?
niestety nie :D :D :D
-
A tak fogle, to kto zauważył akcent filmowy w mojej norze?
Masz pretensje o spostrzegawczość Korników? A w mojej połówce garażu nic nie zauważyłeś?
-
Ale jakie pretensje, Krzysiu. Przecież to nie pretensje. ;) Jestem po prostu zdziwiony. A to dlatego, że rozmawiałem niedawno z Meksykaninem, że pokazywał coś na zdjęciu, na pierwszym planie, a ktoś wypatrzył gdzieś na siódmym planie wózek, a raczej pół wózka i zadał jakieś pytanie na jego temat. A Silvio w szoku, że jaki wózek. Sam musiał się przyjrzeć tej fotce, żeby go znaleźć. Więc nastawiłem się na szczegółowe prześwietlanie moich zdjęć i pytania o różne sprzęty i np. tablicę rejestracyjną. A tu cisza. No to zagailem temat, żeby się zorientować, czy ktoś podziela moją sympatię do klasycznych filmów. :) A u Ciebie widziałem nienaganny porządek, bojler i ewidentną pasję do lodów. ;D Nie no, żartuję. Widziałem plakacik filmowy, ale zapomniałem, co to za film i musiałem do Ciebie teraz zajrzeć. "Złoto dla zuchwalych", ma się rozumieć. :)
-
Poza tym ja jestem mało spostrzegawczy. :-\
-
"Złoto dla zuchwalych", ma się rozumieć.
Brawo! Mój ulubiony na współ z "Pół żartu, pół serio"
-
ostatnio z młodym oglądałem Złoto dla - w ramach maratonu filmów co to stary chce pokazać jakie to arcydzieła kiedyś kręcono - przed nami o jeden most i gdzie jest generał
:)
-
Halo halo ;D
Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni... a nawet już od prawie roku :o
Muszę Cię Maciek zmotywować, bo ciszaaa, a wiele się w @Drevutnia (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4974) pozmieniało :)
-
Przestawił się z robotą na rajtuzy to się tu nie ma czym chwalić ;D
-
Przestawił się z robotą na rajtuzy to się tu nie ma czym chwalić ;D
I to jeszcze na drutach robi ! ;D :o :D
-
Co wy chcecie przecież jest zima ,a w zimie niektóre ssaki śpią.
-
Muszę Cię Maciek zmotywować, bo ciszaaa
Tak czekamy ;)
-
Fuck, wywołany do tablicy... @wiewioor7 (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=5172) , Brutusie. ;D Dajcie parę dni na szczegółowy opis sytuacji i zdjęcia, bo w tym momencie mi się du*a pali - jeszcze robię na dwa fronty, czyli tłumaczenia i drewno, ale tłumaczenia odchodzą wraz z zamknięciem bieżących zleceń. Drewienko się rozkręciło w mojej małej drewutni, aż miło. Spora w tym zasługa @Stasiek (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=1747) , z którym ostro działamy. Jutro uruchamiają mi Hammera A3-41 i jedyne, czego mi brakuje do pełni szczęścia to metrażu. ;)
W skrócie - pierwsze koty za płoty, bo ze Staśkiem machnęlismy nasze dziewicze schody na beton i szykujemy się do drugich. Jest post na moim Insta, jeśli ktoś nie widział. Dzisiaj byłem pokazać szwagierce blaty z wiązu i tak jej się spodobały, że robię jeszcze blat kuchenny, osiem półek z ukrytymi wieszakami, blat do kuchni i łączone na felc deski na ścianę. Oprócz tego zgłosił się klient na biurko w kształcie litery L na stalowych nogach, z rzeczką żywicy (sic!) z zatopionymi flaszkami, żetonami do kasyna, banknotami itd. (sic!). No i najlepsze z bieżących zleceń - Kotostrada. :D Czyli system półek, mostków, hamaków i drapaków dla kota. Nie śmiać się, bo sprawa jest poważna. :P
Oprócz tego od Nowego Roku zacząłem intensywnie straszyć swoją gębą na Instagramie. Odzew jest zaje**sty, więc tego też będzie więcej. :)
Tymczasem największy projekt, jaki mam za sobą (prawie) to murowane ogrodzenie z własnoręcznie spawaną bramą przesuwną i furtką. Tutaj wielkie podziękowania dla Staśka, bo naprawdę bardzo mi pomógł. Nie zdążyłem przed zimą założyć automatyki i domofonu, ale to pierwszy punkt programu, jak poprawi się pogoda. Przynajmniej oświetlenie słupków założone i podłączone do smart home.
Coś tam po drodze spawałem (na przykład nogi pająk do stołu dla Staśka), coś tam robiłem z drewna, ale muszę przejrzeć galerię, żeby sobie przypomnieć.
Aaa, muszę zmienić tytuł wątku, bo Drewutnia już jest tylko Drevutni. Marideko dostała moje biuro i ma tam teraz swoją pracownię. Myślałem, że zwiększy mi to metraż, ale zostałem wyprowadzony na moje 35 mkw z całym dobytkiem, nawet niezwiązanym ze stolarką, co zaowocowało antresolami i szafkami do sufitu. Jestem naturalnym bałaganiarzem, ale to był gwóźdź do trumny. Plan na najbliższe tygodnie - dobudować jeszcze jedną szafkę i poukładać wszystko tak, żeby móc pracować bez potykania się i ciągłego przestawiania narzędzi.
To tak przekrojowo, a szczegółowe zdjęcia dodam, jak znajdę chwilkę w ciągu najbliższych dni. Jest 21:51, a ja mam na jutro tłumaczenie, więc biorę się za pisanie. I tak wyglądało moje życie przez ostatni rok, dlatego tak słabo się udzielam na forum. Ale to też się zmieni. :)
-
Przestawił się z robotą na rajtuzy
Rajtuzy, skarpety, pantalony, skup, sprzedaż, zamiana. Tanio. ;)
-
Noo, trochę się wytłumaczyłeś, ale na szczęście jednym postem roku nie nadrobisz ;D
Tak więc czekamy na rozwój sytuacji, przynajmniej wiadomo, że coś się dzieje ;)
-
to murowane ogrodzenie z własnoręcznie spawaną bramą przesuwną i furtką
Bardzo fajne to ogrodzenie Ci wyszło, w życiu nie powiedziałbym że to Twoje pierwsze :)
Nie za dużo tych "srok"? :D
-
ze Staśkiem machnęlismy nasze dziewicze schody na beton
Ja tam podglądam na fuckbooku i z tego co widziałem to Ty tylko fotki żeś robił ;D
-
fakbuki, instaaaa, no tak tam są zasięgi a tu ...
>:D
-
@Koenig (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=1622) Dzięki, staraliśmy się i wyszło nieźle, ale jeśli się przyjrzeć, to widać pewne niedociągnięcia. Ale wrażenie robi, swoją funkcję spełnia i nie razi żadnymi fakapami. Także jest dobrze. ;)
@KolA (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=2) Wiedziałem, że się trafi choć jeden taki. :P Nawet Staśkowi mówiłem, że ktoś na pewno stwierdzi, że on pracował, a ja tylko fotorelację trzaskałem. Ktoś musi pracować, żeby na Fuckbooka i Insta mógł wrzucać ktoś. ;D Taka kolej rzeczy...
@VelYoda (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=12) Żeby tam robić zasięgi, tutaj muszę zasysać wiedzę. ;D Taka kolej rzeczy...
-
Na szybko dwa zdjęcia ogrodzenia, panowie wzrokowcy. ;)
-
@VelYoda Żeby tam robić zasięgi, tutaj muszę zasysać wiedzę. ;D Taka kolej rzeczy...
czyli świadomie zaniedbujesz forum m)
zero handlu wymiennego
szejm on ju
;D
-
Szejm on mi, ale jednak czasem wtrącę swoje trzy grosze. Przy takiej ilości merytorycznych odpowiedzi trudno wcisnąć coś od siebie. Jak mi się uda, to potem muszę czytać, że ktoś uzupelnił moje mądrości i wtedy już jest tylko szejm. ;)
-
Ktoś musi pracować, żeby na Fuckbooka i Insta mógł wrzucać ktoś.
Wiadomo! Jak się nie sprzeda to Stasiek nie będzie miał co robić!
-
Honda szybsza niż wygląda 8)
-
Stasiek nie będzie miał co robić!
Rzetelny chłopak, robota zawsze go znajdzie. Ale faktycznie, ktoś musi dbać o marketing. ;D
Honda szybsza niż wygląda
W tym wypadku jest niestety odwrotnie. Ale wygląda na to, że niedługo zostanie zamieniona na coś z dużą paką. ::)
-
Znów wywołany do tablicy, tym razem przez @Koenig (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=1622) . Dzięki, Janusz. :) Dla zainteresowanych przenoszę sprawę tutaj, żeby nie robić bałaganu w "szybkim pytaniu".
Do Drevutni i Marideko dołączy nowy członek rodziny! ;D Tym razem nie chodzi o żadne narzędzie, tylko dosłownie o nowego członka rodziny. ;) Po prawie dziesięciu latach starań, perypetiach, o których wcześniej tu czytaliście i dwóch podejściach do in vitro, wreszcie udało nam się zaciążyć. I to naturalnie. 8) Jesteśmy w piętnastym tygodniu, ufoludek rozwija się książkowo, a badania genetyczne potwierdzają, że wszystko w porządku. Także tak. ;D Wszyscy jesteśmy wniebowzięci, a mnie załączył się jeszcze większy tryb zadaniowy, bo termin na wrzesień, a oprócz bieżących robót trzeba dociągnąć parę tematów w domu. Na przykład łazienkę na piętrze, która od ośmiu lat robi za składzik wszystkiego. Tymczasem obserwatorki na Insta domagają się materiału z budowy łóżeczka/kołyski/dostawki. Jakbym miał mało na głowie.
-
o kurka :) no to gratulacje :)
-
Znów wywołany do tablicy, tym razem przez @Koenig (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=1622) .
Nie prawda! Niczego nie chciałem wywoływać. :D
I uroczyście oświadczam, że nie miałem z tym zdarzeniem nic wspólnego. Wyprę się przed każdym sądem :D
Mam nadzieję, że się nie obrazicie za głupie żarty :)
Jeszcze raz gratuluję. Pamiętaj, że dzieci to kupa roboty.
.
.
.
.
.
.
.
Z przewagą kupy.
-
@pinkpixel (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=1632) Wielkie dzięki! Okazuje się, że stary człowiek i może. ;D
@Koenig (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=1622) , luzuj pończochy, chłopaku. Nikt się tu za nic nie obraża, tym bardziej za żarty. ;) A ja się cieszę, że napisałeś gratulacje, bo niejako "musiałem" odpisać. A tak, to bym to zepchnął na wieczne nigdy.
-
Pamiętaj, że dzieci to kupa roboty.
Z przewagą kupy... :)
Serdeczne gratulacje :)
-
Do kupy na ochotnika zgłosiła się Marzenka, co daje mi komfort psychiczny. Ale nie zamierzam się migać, bo potem całe życie będzie "A ojciec to nie chciał ci du*y wycierać". ;D
@Berbelek (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=109) , dzięki! :)
-
Też widziałem na Insta. Gratulacje !!!!!!!!
-
@jpyt (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4274) Dzięki! Naprawdę się starałem. ;D
-
Największym wrogiem człowieka jest stres.
Także życzę więcej spokoju, no i dużo radości, no i cierpliwości i jeszcze raz spokoju, i motywacji i czego tam se jeszcze wymyślicie ...
i sztuczna inteligencyia będzie wam wychowywać dziecka,
i ciesze się że się dobrze wszystko ukłąda
;D
-
Dzięki, Andrzeju. :D Mniej stresu i mniejsze tempo na pewno by się przydało. Mam nadzieję, że udział SI w wychowaniu będzie minimalny, ale z pewnymi rzeczami nie da się zawalczyć. Mamy już 16-latka i najgorszym przekleństwem naszego domu jest TikTok. I nic nie da się z tym zrobić. Więc jestem ciekawy, co będzie naszą Nemezys tym razem. :-\
-
A ja nie widziałem, ale wiedziałem :)
a mnie załączył się jeszcze większy tryb zadaniowy, bo termin na wrzesień
Z tym terminem to uważaj, mieliśmy termin na 26 wrzesień, a młody jeszcze w sierpniu nas zaskoczył :)
Jeszcze raz gratulacje ;)
-
Beata i ja bardzo się ucieszyliśmy. :) Piękny czas przed Wami. :)
Życzymy Wam codziennej radości oczekiwania. :) :) :)
-
@Meksykanin (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=2486) - Dzięki, Silvio. To naprawdę fajne chwile. :) Już się nauczyłem, że czas nie płynie wstecz, więc staram się nic nie przegapić. Spędzamy razem sporo czasu, choć Marzena bardzo dużo śpi. Robię masę zdjęć i krótkich filmów, takich tylko dla rodziny i przyjaciół, nie dla szerszego grona. Nazywają nas rodziną Instagramerów, ale bardzo szanujemy swoją prywatność i pokazujemy tylko niewielki odsetek tego, co się na co dzień dzieje. Jest fajnie. :)
@wiewioor7 (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=5172) - Pierwszy termin dostaliśmy na 11 września, więc stwierdziłem, że rośnie nowy terrorysta. ;D Ale co wizytę cofają datę rozwiązania i czuję, że jednak będzie sierpniowy bobas. ;)
-
Gratulację dla obojga szczęśliwców :)
mieć dzieci to opiękna sprawa :)
a z terminem to różnie bywa, moja starsza córa miała urodzić się 2 listopada, ale się doczekać nie mogła i 12 sierpnia już wyszła z dziury ;D
-
Bardzo dziękujemy. :) O rany, Mariusz, takiego wcześniaka mieliście? :o Ale mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończyło i nie było jakichś komplikacji zdrowotnych?
-
A co powiesz na 1 maja? Córcia zawsze ma wolne w urodziny.
-
Co za oszczędność na cukierkach w szkole. ;D Ja lipcowy, mój starszy syn też, więc coś o tym wiemy.
-
takiego wcześniaka mieliście? Ale mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończyło i nie było jakichś komplikacji zdrowotnych?
skończyło sie bardzo dobrze, choć 23 lata temu medycyna nie była jeszcze tak rozwinięta w takich przypadkach jak dziś. Jak weźmiesz kiedyś w rękę kilogram cukru to pomyśl że moja mała była lżejsza ;D
a teraz takie bydle i wredne w dodatku ;D
-
moja mała była lżejsza
:o :o :o
Domyślam się, że jak ją sobie położyłeś na dłoni, to mogłeś jeszcze zagiąć palce. ;) Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Znam parę osób z wcześniakami i pamiętam ich stres. Boże uchroń.
-
moja mała była lżejsza
Ja pamiętam jak mój pierworodny leżał po urodzeniu z innymi dzieciakami po 2-3 kg a mój miał 4kg. Jaki to był kolos przy nich! Kuzynowi też się wcześniak urodził (850g). Ostatecznie współczesna medycyna całkiem nieźle sobie już radzi w takich przypadkach.
Ale nie ma co "młodych" rodziców straszyć :D
Zdrowia dla Mamy i Młodego, a Ty @Drevutnia (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4974) zapie***laj żebyś się ze wszystkim wyrobił ;)
Gratulacje!
-
Fajnie będziesz takuśkiem :) jest się z czego cieszyć, u mnie dwóch maluszków lata sobie. Jeden 4 a drugi 2 latka. Więc wiem ze dużo szczęścia was czeka. Pozdro
-
takie bydle i wredne
No, uważaj czy nie czyta forum!
-
@Mery (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=3) Jeszcze jej nie wydałeś za mąż?
-
Maciek gratulacje. Rób ile możesz teraz - potem już tylko kupa ;D
-
@KolA (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=2) , właśnie zapi***alam, bo nagle się okazało, że mam całkiem przyzwoitą górkę tych drewnianych zleceń. Zaraz ze Staskiem montujemy następne schody, ja tymczasem buduję kotostradę, ażurowe drzwi do garderoby, blaty, półki i diabli wiedzą, co jeszcze. Tymczasem łazienka do zrobienia, łóżeczko dla bobasa... Kończę tłumaczenie ostatniego serialu... Jest co robić. ;)
@Coco (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=4365) , Ty jedyny mówisz, że jest fajnie, cała reszta głównie ostrzega przed smrodem wszechobecnej sraki. ;D Chyba masz bardzo kochaną żonę. ;)
@gruduś (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=3585) , dzięki za ostrzeżenie. ;D ;D ;D Korzystam, póki się da.
-
Chyba masz bardzo kochaną żonę.
Zgadza sie, wpadnijcie na herbatke poznasz.
Ty jedyny mówisz, że jest fajnie,
Bo juz sie wyszalalem za młodu, teraz rodzina to dla mnie jest usmiech i relaks. Albo jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego co mówię xd
Ale tak na serio to jak juz maluch ma 1,7 miesiaca to zaczyna sie fajna zabawa i narazie im starszy tym lepsza zabawa.
Z tym mlodszym to w ogóle bylo lajtowo, bo nawet z ciaza szybko poszlo ponieważ żona dopiero po pol roku sie kapnela ze jest w ciazy jak jej powiedzialem ze coś przytyła xd
-
[...] cała reszta głównie ostrzega przed smrodem wszechobecnej sraki.
To może dodam coś do własnych słów:
Piękny czas przed Wami.
Za nic nie oddałbym tych pierwszych lat życia mojej córki, kiedy wstawałem o 4:15, bo tak zaczynała dzień; kiedy zasypiałem o dowolnej porze i w dowolnej pozycji, nawet w pracy na przerwie i... jakoś nie pozostały mi w pamięci kupy i płacz dziecka. :)
-
@Meksykanin (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=2486) , ajj, przepraszam, że Cię krzywdząco pominąłem. Faktycznie, Ty też wyrażałeś się wyłącznie pozytywnie. Ty ZAWSZE jesteś pozytywny. :)
jakoś nie pozostały mi w pamięci kupy i płacz dziecka.
A to najlepszy dowód. :)
wpadnijcie na herbatke poznasz
Mam nadzieję, że znajdę wreszcie chwilę na wizytę u Silvio, którą odwlekam już poza wszelką przyzwoitość, a i do Ciebie miałem wpaść, @undead (https://kornikowo.pl/index.php?action=profile;u=1672) 'owi się zapowiadałem... wstyd. :-[ Ale gwarantuję, że w niedalekiej przyszłości nadejdzie ten dzień, bo planuję zakończyć bieżące zlecenia i zrobić sobie miesiąc przerwy na prace domowe. Wtedy będę mógł spokojnie wykroić parę dni. :)
sie wyszalalem za młodu, teraz rodzina to dla mnie jest usmiech i relaks
Otototo. :)
-
ajj, przepraszam, że Cię krzywdząco pominąłem.
Nie poczułem się pominięty, chciałem podkreślić, że są też tacy, którzy pamiętają ten czas jako wielkie i szczęśliwe chwile. :)