Garaz Hycla .

Zaczęty przez hycel, 2018-10-19 | 19:21:58

Poprzedni wątek - Następny wątek

hycel

Witam .
   Wzorem STARSZYCH kolegów zakładam wątek o moich garazowych wypocinach .
 
Na pierwszy ogień, praca ,którą właśnie dobiega końca .
       
      Stół Secesyjny . Został zakupiony na aukcji , i przyjechał z centralnej Polski .
Mebel ma zostać odnowiony i zamieniony na jedno blatowy . Polecenie ŻONY !.
Prace rozpocząłem o demontażu wszystkiego co się dało .
Dalsze prace to czyszczenie ,ze starych powłok lakierniczych i 100 letniego brudu .
Te prace są najbardziej denerwujące ,pochłaniają ogromnie dużo czasu a efektu
niewiele ,mebel jest troszkę czyściejszy .
  Pozdrawiam.

Maciek

Czekam na dalsze pracę  fota  :)

krit6

Co będziesz w nim zmieniał?  Czy będzie kwadratowy czy okrągły? Czy mógłbyś zrobić zdjęcie mechanizmu rozkładania tego stołu? (wystarczy przewrócić nogami do góry i pstryknąć zdjęcie).  Jaka jest historia stołu ? Kto go wykonał i kiedy oraz gdzie? Zawsze mnie to nurtuje,jak widzę taki mebelek. A może warto przekonać małżonkę, aby go odnowić, a nie zmieniać radykalnie konstrukcję? Hycel, zawalcz o niego, jest tego wart ;D ;)

kwita

Widziałem już nową wersję blatu i raczej będzie ładniejszy. Hycel wie co robi :).
Widziałem meble, które sam zrobił. Czapki z głów :) To trzeba zobaczyć bo tego nie da się opisać słowami :)

Sillvano

Andrzeju wpadnę niedługo, jak trochę czasu będzie, coś się nauczyć a w zamian odkurze warsztat :)

hycel

Witam .
   Przeznaczenie stołu to kuchnia ,a więc nie będzie potrzeba go powiększania .
O historii mebla nie wiem nic ,kupiłem od handlarza a dla nich sfera emocjonalna nie istnieje .
Co do ratowania stołu ,bedzie to mebel funkcjonalny .
W mojej opinii stół ten to żaden antyk ,tylko stary mebel .
Gdybym uważał ,ze ma on wartość muzealną .na pewno nie dokonywał bym tak radykalnych zmian .
Mebel zwany Antykiem musi mieć znamiona artyzmu ,sygnature ,autora i jeszcze kilka innych cech .
Normy mówiące ,ze coś jest oryginałem ,antykiem są bardzo surowe . Jeżeli zmiany renowacyjne
przekraczają 8% to dany obiekt nie można nazywać ORYGINAŁEM.
Co do przekonania Żony ,to chyba jesteś naiwny lub kawalerem albo przeceniasz mój intelekt !.

hycel

Witam.
  Dalszy etap pracy to ciągłe ,mozolne skrobanie. Czynności tej nie da się ominąć ani przyśpieszyć,
ale ,bedzie ona miała bardzo duży wpływ na efekt końcowy . Słyszałem ,ze zawodowcy stosują
do tego chemie ,ale nigdy tego nie próbowałem .
Na zdjęciu przedstawiłem narzędzia ,które stosuję , ale dłuta i noże snycerskie są też potrzebne .
Papier ścierny się nie przydaje ,po dwóch, trzech ruchach jest zapchany ,grubo ziarnisty pozostawi
głebokie rysy. Po oczyszczeniu mebla myję go delikatnym detergentem i dopiero teraz w ruch idzie
płótno ścierne o granulacji 180 i 220 . Dlaczego płótno? bo rwię go na paski odpowiedniej szerokości
i szlifuję  owalne elementy. Zamiast płótna można zastosować wełnę stalowa.
Na poniższych zdjęciach przedstawiam podstawowe narzędzia do czyszczenia .
Drugie zdjęcie pokazuje nogę po około trzech godzinach pracy ,wstępne oczyszczenie.
Zdjęcie kolejne to prawie skończone szlifowanie .
  Pozdrawiam.

fyme

Pełen podziw dla cierpliwości i samozaparcia :)

Ja nienawidziłem tej roboty jeszcze będąc w szkole...

... tak szczerze to nadal jej nie znoszę :P

look_as

#8
Do takich rzeczy trzeba mieć wypracowaną cierpliwość poza oczywiście doświadczeniem.
Po pierwszych szlifach pewnie bym kombinował czy da radę to wypiaskować :)

Stół widziałem już na dalszym etapie - chylę czoła za doświadczenie wiedzę i umiejętności. Aż miło się patrzy na efekty takich prac. Poprosimy o więcej :)

Przy okazji dziękuje jeszcze raz za próbkę lakieru. Jak tylko odpuści mnie kontuzja pleców to go potestuje.

Mery

już widzę go jak będzie gotowy :) cierpliwość w pracy wynagradza efekt końcowy :)

hycel

Witam.
   I przyszedł czas na blat .
       Wymiar blatu skopiuje od oryginału 1370X970 ,Grubość pierwotna była 22 mm ja zrobiłem na 40mm.
Do wykonanie tego elementu mebla zakupiłem tarcice dębową nie obrzynaną 50 mm klasy A ,ale tylko z ceny i nazwy .
Klejem ,który zastosowałem to titenbond || do ciemnego drewna. Tarcicę z oflisowałem i pociąłem na długość 1500 mm.
Kolejny etap to wyrówniarka i grubościówka . Z rozcięcia wyszło ,ze blat będzie składał się z 6ciu desek .
Jako ,ze jestem amator i umiejętności amatorskie prace tę podzieliłem na etapy . Najpierw skleiłem dwa elementy z dwóch
desek . Każdą deskę dla precyzji (najbardziej ufam narzędziom ręcznym ) dorównałem strugiem i skleiłem ze sobą .
Wyszły mi dwie podwójne deski . Następnego dnia do tych podwójnych ,wyrównanych, dokleiłem kolejną deskę i
otrzymałem dwa elementy , złożone z 3 desek . Te dwie części blatu były na tyle ciężkie i wielkie ,że byłem w stanie ,choć z
dużym wysiłkiem przestrugać i przeszlifować . Kolejnego dnia, dwa potrójne blaty skleiłem  w jeden .
Dzięki temu ,że pracę tę podzieliłem na etapy ,blat wyszedł bardzo równy i szlifowania było stosunkowo mało .
Blat gotowy do frezowania.
  Pozdrawiam.

DMariusz

Cytat: look_as w 2018-10-21 | 16:46:06 Do takich rzeczy trzeba mieć wypracowaną cierpliwość poza oczywiście doświadczeniem.
Po pierwszych szlifach pewnie bym kombinował czy da radę to wypiaskować
Widzę narzędzia, widzę efekt a dalej sobie nie wyobrażam jak do tego doszło.... brakuje mi czasu, czyli  cierpliwości żeby zdobyć doświadczenie ;)
Zastanawiałem się również jak ten blat powstał metodą garażową (widziałem na żywo blat już wyfrezowany), a tu proszę - krok po kroku. Tak trzymać Andrzeju.

I z punktu widzenia czysto administracyjnego - ten wątek pasuje mi bardziej do 'krok po kroku' niż do wątku garażowego. A jeszcze bardziej pasuje mi do konkursu na artykuł miesiąca ;)

Maciek

Miałem nic nie pisać w typie "sweet focia" ale powyższy post mnie osmielił  ;D.
Ja również należę do grona które miało możliwość poznać Andrzeja w realu i zobaczyć i warsztat i stół w trakcie realizacji.  Andrzej to hart i potęga ducha.  Bardzo fajne realizację z dbałością o szczegóły przy stosunkowo prostym podstawowym wyposażeniu. 
A stół super.  To że był i jest to mój typ na artykuł miesiąca i zwycięzcę to pisałem wcześniej  ;)

hycel

 Witam .
    Blat sklejony czas na frezowanie .
Tę czynność bardzo lubię ,więc myślałem godzinka lub dwie i po robocie ,i tu się ogromnie pomyliłem !
Najpierw długo debatowałem jaki profil wybrać , (chyba mam za dużo frezów) więc wykonałem na
frezarce stołowej kilka wersji ,wybrała Żona . Następnie stary blat przymocowałem ściskami do nowego .
Frezem kopiującym z górnym łożyskiem ,zrobiłem kilka przejść ,i gotowe .
I tu się zaczęły schody ;po przesunięciu starego blatu do tyłu ,okazało się ,ze profil zaokrąglenia się
zmienił ,inny był na środku a inny po bokach . Próbowałem różne warianty ale ciągle było źle .
Po bardzooo długim czasie wymyśliłem ,z freza wykręciłem łożysko ,gwint zeszlifowałem a do frezarki
przymocowałem listwę prowadzącą  i się udało . zrobiłem dwa pół wałki . A oto efekt całego dnia pracy .
   Pozdrawiam.

Sillvano

Ładnie to wyszło, rzadko używam frezarki, ale to maszyna niezastąpiona zwłaszcza na łukach. :), bo o ile strugiem w miarę łatwo zrobisz profil, to już na łuku zaczynają się schody.