Taki efekt miałem po pseudolakierze marki Luxens. Zrobiła się z niego lepka maź, której ściągnięcie było horrorem. Co zabawne, powłoka po wyschnięciu była ok - może faktycznie przez ciągnięcie wody z otoczenia zmieniły się właściwości. Od tamtej chwili nie ruszam marketowej chemii - taka klauzula sumienia.