Subskrybuję ten wątek
No to ze specjalną dedykacją dla kolegi
@huciak jedziem z tym stołem.
Deski z palet, przebrane takie żeby miały ponad 20mm grubości, oszlifowane z syfu i wstępnie obrobione na wyrówniarce pachnącej ryżem
Niestety za błędy trzeba płacić, czasem trzeba płacić czasem
Nie przyłożyłem się przy struganiu krawędzi i musiałem poprawiać każdą deskę strugiem
Potem to już wiadomo - klejenie.
No i przydały się kółka w stole bo moje ściski rurowe mają 1.5m długości i nie mieszczą się w poprzek piwnicy
I tak powtórzyłem ten proces trzy razy żeby mieć trzy klejonki o wymiarach 120x60
Potem już gotowe klejonki przewiozłem do dalszej obróbki do mojej trzeciej lokalizacji, czyli komórko/składziko/magazynko/norko/stolarni, bo mam tam prąd i ostatnio jak już zrobiło się za zimno w garażu to działam tam wszystkimi elektronarzędziami czyli szlifierka, odkurzacz i jazda
Ta wielka dziura to była mała kieszonka żywiczna, którą zacząłem dłubać dłutem i wyszło co wyszło. Na przyszłość muszę się zaopatrzyć w dobry zestaw sękownik i flekownik, żeby w szybki sposób naprawiać takie niedoskonałości, ale teraz wystarczyło odwrócić tą stroną do dołu i nikt nie zobaczy
Dalej formatowanie do docelowego wymiaru i kolejny lidlowy sprzęt w roli głównej
Obróbka formatek na gotowo przed malowaniem szlifierką oscylacyjną.
Po tej czynności zdałem sobie sprawę, że szlifierką o skoku 2.4 mm przy takich pracach tracę masę czasu.
Zacząłem rozglądać się za czymś co przyspieszyłoby mi trochę szlifowanie większych klejonek i wybór padł na chińską szlifierkę Sicco
Jak już było wszystko cacy, to znowu transport do piwnicy
I montaż wszystkiego w całość na połączenia ukryte, oczywiście też zestawem z Lidla, jedynie wkręty dokupiłem od woodfana z płaskim łbem
Coś wyszło