Ktoś ma doświadczenie z tig lift i tig hf dla porównania?
Lift jest mocno upi***liwy i może szybko zniechęcić osobę niewprawioną. Podstawowa wada to klejenie elektrody podczas tego potarcia. Elektrody są ostrzone na szpic (jest tego cała teoria jaki szpic jaki łuk daje), i przez to klejenie i pocieranie na końcu elektrody potrafi się wytworzyć taki "bombelek", który powoduje że zamiast skupionego łuku masz ... diabli wiedzą co. Z mojego doświadczenia do Lift lepiej wybierać elektrody grubsze 2,4mm, bo 1mm i 1,6mm trzeba w zasadzie co chwila ostrzyć, ale wadą tego jest że ładujesz dużo ciepła w materiał, z drugiej strony im grubsza elektroda tym więcej gazu trzeba "wylać".
Jak miałem problem z połączeniami pachwinowymi elektrodą (MMA) na profilach stalowych, to próbowałem rozwiązać to właśnie TIG Lift, ale okazało się to bardzo trudne (dla mnie do wykonania), jak robisz to na próbkach to ustawiasz sobie tą próbkę jak chcesz i znajdujesz wygodną pozycję ze stabilnym podparciem dla ręki, ale jak już robisz to na konstrukcji docelowej gdzie pozycja jest czasami wymuszona, to bez pewnej ręki i doświadczenia guzik wychodzi, jak jeszcze druga ręka podaje materiał dodatkowy to już w ogóle zaczyna robić się cyrk. Ja sobie darowałem pachwinowe Liftem - korzystam z niego tylko jak jakieś drobne elementy, pręty, śrubki muszę połączyć.