W końcu dojechała do mnie długo wyczekiwana paczuszka
a w niej to co ma Tedeski , Eso, Silvano i nawet Yoda na balkonie ma, a teraz mam i ja
także wiecie ten tego nie wywierci ani ojciec ani matka tego co wywierci stara ręczna wiertarka
Wiertarka działa, kręci się ładnie i na pierwszym i drugim biegu bardzo ładnie i płynnie, wszystkie pokrętła działają i nic nie jest zapieczone pomimo kilkudziesięciu lat jakie już ona ma. Jedynie opornie chodzi wiertarka góra dół po rurze ale tu odrobina WD40 da sobie z tym rade
jedyne wady prócz oczywiście estetycznych to pęknięta drewniana rękojeść i brak futerka. Rękojeść bez problemu sobie dorobię grubszą bo ta jakaś taka cienka i delikatna jak dziecka, ale problem jest z futerkiem bo go nie ma
jakby ktoś miał na zbyciu to chętnie przygarnę ( gwint drobnozwojowy i średnica otworu ok 17,5 mm) dostałem od Tedeskiego futerko ale niestety nie pasuję bo ma normalny gwint i średnica otworu 16,5 mm, także jak ktoś ma i nie potrzebuję albo gdzieś takie zobaczy dajcie znać
tak wygląda na dzień dzisiejszy
Oczywiście nie byłbym sobą gdybym też jej nie rozkręcił i nie zajrzał do środka
uprzedzę szyderców
udało mi się też ją skręcić i żadna z dwóch śrubek mi nie została po złożeniu
co do śrubek to ciekawostka, są mosiężne , troszkę mnie to dziwi że do takich maszyn dawali śruby z mosiądzu
co do środka to wszystko w należytym porządku, wszystkie zębatki w całości bez żadnych ubytków i luzów co mnie bardzo cieszy bo odświeżenia wymaga tylko wizualnie ze zewnątrz