Mam do Ciebie pytanie odnośnie struga DICTUM nr 62 low angle, bo właśnie przymierzam się do zakupu tego typu narzędzia. Jak się sprawuje i z jakiej stali ostrza kupiłeś do niego? Rozważałeś może zakup veritasa nr 62? Dzięki za odp.
Sorry za tak późną odpowiedź ale trochę życiem pozaforumowym jestem pochłonięty. Zacznijmy od kwestii stali - mam SK4. Co do wyboru pomiędzy Veritasem a Dictum wyznacznikiem była cena także nawet przez chwilę się nie zastanawiałem bo to niemalże drugie tyle co pamiętam.
Teraz co do sprawowania się i moich odczuć. Po pierwsze chciałbym zaznaczyć że nie jest to mój pierwszy i jedyny strug. Przed jego zakupem miałem numery 5 i 4 z Silverline'a (4 przerobione na ździerak) więc zakładałem że ten strug ma służyć mi do części rzeczy tylko, w żadnym wypadku niemiałby być to jedyny mój strug.
Zacznijmy od jakości wykonania - w porównaniu do Silverlinów to o wiele wyższa półka, cięższy (low angle zazwyczaj chyba so też po prostu cięższe), wszystko bardzo równe, kąty proste zachowane, jedyne co pozostaje to przygotować ostrze i załamać krawędzie.
Co do samego ostrza mój egzemplarz bardzo równy - wyrównanie płaskiej strony zajęło stosunkowo niewiele czasu, co do fazy ostrzy się trochę dłużej na początku bo z racji że samo ostrze jest grubsze a i zaokrąglenie z powodu ułożenia ostrza zajmuje więcej czasu, no i stanowczo twardsza stal niż w budżetowych strugach.
Regulacja bardzo płynna (to chyba mechanizm Nortona o ile się nie mylę). Jedyny mankament mechanizmu w prównaniu do Bailey'a widzę w tym że przy każdym zakładaniu noża należy wyregulować docisk śrubą gdzie w Baileyach dobra regulacja pozostaje ale to raczej różnica między mechanizmami a nie mankament tego.
Teraz najważniejsze, do czego kupiłem ten strug - miał on mi służyć po pierwsze do wykańczania materiału jako gładzik (fantastyczna jest szybka regulacja szczeliny w tych strugach) oraz do używania przy przykładnicy (shooting board) tutaj bardzo pomocny jest dostarczany razem z strugiem uchwyt tzw. hot-dog który bardzo ułatwia pracę. W obydwu przypadkach strug sprawdza się bardzo dobrze i jestem z niego zadowolony. Natomiast może wygłoszę tutaj straszną herezję ale nie wyobrażam sobie używać tego struga jako jedynego gdzie zacząłbym pracę na samej tarcicy bo wymaga on o wiele więcej siły niż strugi typu Bailey.
Podsumowując - jestem bardzo zadowolony z produktu, nie dostrzegłem żadnych niedociągnięć i w porównaniu z budżetówkami jakość wykonania bije je na głowę. Nie miałem okazji porównać go chociażby z Stanley SW który jest w podobnej cenie a tym bardziej high endami typu Veritas więc o tym się nie wypowiem. Na pewno czuć że strug spełnia swoje zadanie i że przy odpowiednim dbaniu o niego jest to narzędzie które będzie można przekazać potomnym.
Pozdrawiam.