Sanki - idzie zima, muszą być
Pierwsze powstały zaraz po tym jak zakupiłem piłą, ile czasu poświęciłem by trzymały kąt prosty to masakra - jak to zrobić obejrzałem w necie, przycinanie, mierzenie, obliczanie i zawsze było nie tak - a takie proste się to wydawało. Koniec końców po gdzieś piętnastej próbie wyszło chyba w miarę ok. Sanki ze sklejki z prowadnicami ze sosny - taki materiał wtedy miałem.
Drugie sanki zrobiłem niedawno do cięcia pod kątem 45 stopni. Sklejka tym razem z prowadnicami dębowymi - bo gdzieś mi jaki mały odpad został to go przecież nie wyrzucę. Tym razem nic nie liczyłem - efekt wydaje mi się że wyszedł ok bo po złożeniu przyciętych desek jest raczej kąt prosty zachowany. Dodatki mega przydatne