Miałem podobnie z tym, że u mnie jeszcze od czasu do czasu otwory wychodziły na różnej wysokości. Nowe domino chciałem oddać na reklamację ale zanim się to stało, nagrałem sobie telefonem z boku robienie kilkunastu otworów z rzędu w sklejce od czoła i z boku i dowiedziałem się co robię źle
U mnie to była wina dupowatego operatora, słabego mocowania materiału, zbyt dużego nacisku na materiał i wyginanie go. Jak wyjdzie ci taka kiszka w produkcyjnym materiale, zawsze możesz zakołkować na klej, dociąć wklejony kołek i wiercić ponownie. Rozmawiałem też o tym z człowiekiem od Festoola na Lubdrewie i sugerował mi, żeby ewentualnie wysłać maszynę na serwis i żeby koniecznie pilnować przełączania szerokości otworu zgodnie z instrukcją, wyłącznie przy włączonej, nieobciążonej maszynie (to w kontekście różnych wysokości otworów w stosunku do powierzchni referencyjnej). Robienie tego na wyłączonej maszynie może doprowadzić do uszkodzenia jakichś trybików w przekładni zaraz po włączeniu, jak nie zaskoczą na siebie odpowiednio.
boisz się że poleci tam woda, pewnie poleci ale raczej mało,
Boję się że poleci i leci, umywalka taka że łatwo się woda na boki chlapie.
A teraz pytanie co jest nie tak - to że operator du*a to wiem ale co robię nie tak, niby używanie domino nie jest problemem ale próba połączenia dwóch elementów zakończyła się masakrą. Patrząc już na sam otwór mam wrażenia że jest już krzywo zrobiony - już się tak starałem by nigdzie żadnych śmieci nie było, żeby wszystko dobrze docisnąć itp a jednak nie udało mi się uzyskać poprawnego równego połączenia.