No cóż...szczęście w nieszczęściu, jak do tego doszło można się tylko domyślać, gdybać
Mógłby to być luz na przewodach, połączenia, grzanie się, lub eksplozja kondensatora
tak czy siak zapaliło się....mógł w tym pomóc także pył drewniany(skoro tam majstrujesz) który zebrał się w otwartej lampie(dedukuję widząc drugą bez klosza)
Piszesz że to było zwarcie- zadziałało zabezpieczenie
Co będę truł pył jest wszędzie czy to z drewna czy to węglowy, mus rozkręcić wydmuchać poprawić połączenia, ale kto to robi
Wiem(a może mi się śniło
) że są płyty gipsowe na zewnątrz, a na pewno ognioodporne, ale w blaszaku to chyba średnio