Autor Wątek: U MySzy, na imien... y, w garażu  (Przeczytany 7433 razy)

Offline Krzysiek_M

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 138
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #60 dnia: 2023-04-23 | 23:07:11 »
Bardzo fajnie to wygląda. Podobnie jak z uchwytem na dłuta warto będzie coś podpatrzyć.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem zasadę działania uchwytu: wyciągasz strug przesuwając go do góry do oporu a następnie odchylasz dół i wyciągasz? Dobrze kombinuję? 

Offline MySZ

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 478
    • Blog
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #61 dnia: 2023-04-23 | 23:16:21 »
Bardzo fajnie to wygląda. Podobnie jak z uchwytem na dłuta warto będzie coś podpatrzyć.

Thx :)

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem zasadę działania uchwytu: wyciągasz strug przesuwając go do góry do oporu a następnie odchylasz dół i wyciągasz? Dobrze kombinuję?

Tak, przynajmniej jeśli mówimy o tych trzech górnych ;)
Na dole jest mała blokada żeby sobie nie spadł, jak będę coś wiercić czy uderzę kilka razy w ściankę, więc żeby zdjąć, podnoszę do góry powyżej tej blokady, odchylam i wtedy zdejmuję.
Tak tak, to ja.

Offline Krzysiek_M

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 138
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #62 dnia: 2023-04-23 | 23:18:04 »
Tak dokładnie chodziło mi o trzy górne strugi - dzięki wielkie!

Offline MySZ

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 478
    • Blog
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #63 dnia: 2023-04-26 | 17:27:09 »
Po dokończeniu wieszaka na piły, ten kawałek ścianki to teraz wygląda tak:



I strasznie mi się to podoba :) W końcu swoje miejsce w życiu znalazły i dłuta, i strugi, i piły, a jeszcze do niedawna przewalały się po różnych kątach ;)
Teraz jeszcze pobijaki, kilka innych drobiazgów które już kiedyś tam wisiały ale przestały, i mogę się brać za robienie szafki do przedpokoju ;)
Tak tak, to ja.

Offline wiewioor7

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1522
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #64 dnia: 2023-04-26 | 21:03:46 »
No i to jest porządeczek ;)

W końcu swoje miejsce w życiu znalazły i dłuta, i strugi, i piły, a jeszcze do niedawna przewalały się po różnych kątach

Też zauważyłem, że jak wszystko powieszone jest na ścianie, to lepiej utrzymać ład i porządek. A to co wyląduje w szufladzie, to szkoda gadać, więcej szukania niż używania :)

Offline Wojput

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 596
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #65 dnia: 2023-04-26 | 21:12:38 »
Po dokończeniu wieszaka na piły, ten kawałek ścianki to teraz wygląda tak:

I taką wystawkę to ja rozumiem, od razu się lepiej pracuje :)
Super!

Offline MySZ

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 478
    • Blog
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #66 dnia: 2023-04-26 | 22:08:42 »
No i to jest porządeczek ;)

Dzięki! Ale... e... ja nie bez powodu dość mocno kadruję te zdjęcia, u mnie do porządeczku dużo brakuje... ;) Ale to właśnie dlatego teraz walczę o to rozłożenie tych narzędzi :)

W końcu swoje miejsce w życiu znalazły i dłuta, i strugi, i piły, a jeszcze do niedawna przewalały się po różnych kątach
Też zauważyłem, że jak wszystko powieszone jest na ścianie, to lepiej utrzymać ład i porządek. A to co wyląduje w szufladzie, to szkoda gadać, więcej szukania niż używania :)

Ja nie mam problemu z tym co w szufladach, jeśli to co w szufladach nie jest wrzucone wszystko razem, tylko posegregowane po 1-2 rzeczy na szufladę :) Wtedy jest spoko. Gorzej że u mnie wszystko zawala mój prawie-jedyny blat, i to właśnie próbuję teraz od jakiegoś czasu wyprostować ;) I krok po kroku, powoli się udaje :)

Po dokończeniu wieszaka na piły, ten kawałek ścianki to teraz wygląda tak:
I taką wystawkę to ja rozumiem, od razu się lepiej pracuje :)

A to fakt :) Samo powieszenie strugów, jak musiałem zestrugać lekko nadmiar jednej z listewek, to że wiedziałem *gdzie* wisi strug, nie musiałem go szukać i odkopywać, tylko sięgnąłem, strugnąłem kilka razy, i od razu odwiesiłem na miejsce - taaak, to bezcenne i bardzo przyjemne :)

Super!

Dzięki!
Tak tak, to ja.

Offline MySZ

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 478
    • Blog
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #67 dnia: 2023-07-16 | 13:35:42 »
Po miesiącach przesunięć, zabrałem się w końcu za ********* (grand prix mode). Nic nadzwyczajnego, ale trzeba najpierw wykonać kilka klejonek. Przy czym najpierw trzeba się przygotować.

Zacząłem od wysłania noży od strugarki do naostrzenia (no dobra, do wyprostowania - nówki sztuki były wklęsłe :( ). W międzyczasie poogarniałem garaż. Porządki, dokończenie kilku pomniejszych rzeczy, docinki etc.

Noże wróciły z prostowania, więc trzeba je założyć. Wcześniejsze założone noże to jednorazówki (maszyna to Metabo HC 260), więc mechanizm ich regulacji nie pasuje do noże wielorazowych. Wcześniej kupiłem mechanizm do tych wymiennych noży. Zadowolony z siebie zabrałem się za wymianę. Okazało się, że zakres ich regulacji nie jest wystarczający, żeby noże sięgały blatu :( Masakra.

Zrobiłem jakieś podkładki (użyłem starych jednorazowych noży), podniosłem całość, zabrałem się za regulację. Najpierw chciałem użyć zestawu CMT792, ale nie nadaje się do mojego Metabo, albo nie umiałem tego użyć jak należy. Ktoś chce kupić? ;) Powalczyłem zatem z deseczką i mierzyłem o ile się przesuwa przy obrocie wału. To operacja randomowa, każde podniesienie/opuszczenie noże w dowolnym miejscu powodowało losowe przemieszczanie się noża w różnych kierunkach. Po każdym przesunięciu o 0.5 stopnia trzeba przykręcić wszystkie śruby mocujące (inaczej wypadał pomiar prze przykręcenim śrub, a inaczej po), zweryfikować wynik, odkręcić i powtórzyć etc, aż do skutku. W końcu się udało, operacja zakończona sukcesem. Całość operacji to jakieś 6h. Yay.
Ale struga aż miło: równiutko i ładnie.

Krok kolejny: rozcinanie materiału na lamele. Nie mam go za dużo ani w zbyt dobrej jakości, więc trzeba kombinować. Rozciąłem część, później musiałem zrobić sobie dłuższą (3w) przerwę. Po przerwie wczoraj wróciłem do garażu, okazało się że jeszcze kilka rzeczy trzeba tam ogarnąć zanim będę miał miejsce na komfortowe struganie 1.5m lameli. Jak już ogarnąłem miejsce, to dokładnie obejrzałem rozcięty i rozprężony materiał, okazało się że część nie nadaje się do użycia. Trzeba rozciąć więcej.

No to na koniec wczorajszego dnia uszykowałem wszystko do rozcinania, biorę się za robotę, wysuwam tarczę w pilarce... wróć, ku**a, nie wysuwam. Coś się zablokowało. Oglądam, kombinuję, nic. Odkręciłem pilarkę od szafki, odwróciłem na plecy, rozebrałem od spodu żeby dostać się do mechanizmu. Brudne jak diabli, no to wyczyściłem. Sprawdzam czy działa - działa! Jest dobrze. Składam do kupy, obracam jak należy, upewniam się że działa - nie działa. Ja je**ę... W tym momencie mój zepsuty kręgosłup powiedział mi że ma dość i że nie będzie już ze mną dyskutował. Zawinąłem się do domu.

Poszedłem dzisiaj drugi raz. Znów obróciłem, patrzę, działa... WTF?! Okazało się że do góry nogami działa, a normalnie lub nawet na boku już nie. Long story short: p.p. wyrobiły się prowadnice, blokuje się na nich, "żabkuje" lub blokuje się na nich całkiem. No to się napracowałem i narobiłem *********... Muszę ogarnąć czy jeszcze uda mi się to gwarancyjnie zrobić, jeśli tak to nie jest źle. Ale i tak zostaję na dłuższy czas bez piły. Chyba muszę coś doraźnie kupić, i ew. później odsprzedać :(
« Ostatnia zmiana: 2023-07-16 | 13:44:26 wysłana przez MySZ »
Tak tak, to ja.

Offline MySZ

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 478
    • Blog
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #68 dnia: 2023-10-30 | 11:32:23 »
I wyszło jak wyszło, na grand prix nie mogłem tym razem zrobić tego co chciałem, i w trzecim etapie nie wziąłem udziału. Na czwarty na razie nie mam pomysłu... Może coś później się jeszcze uda.

Mało przez ostatnie miesiące miałem okazji, czasem motywacji, żeby pójść i coś pomajstrować. We wrześniu za to moje dzieci mnie zmusiły do pomocy im w zrobieniu prezentów dla ich mamy. Ja zrobiłem klejonki i wyciąłem na pile stołowej mniejsze części pod mniej-więcej wymiar, a dzieci zrobiły resztę. Córka zajęła się zrobieniem świecznika:



Wywierciła otwór na tea-light, później dzielnie ręcznie (!) wyszlifowała całość, poczynając od P80, na P180 kończąc. Na dole wypaliła (pirografem) dedykację, nawoskowała, a całość wyszła tak:




Syn zrobił coś mniej praktycznego, ale bardziej zdobnego. Jako że w rodzinie wszyscy uwielbiamy psy, zrobił figurkę psa. Znalazł na necie wzór, wydrukował, nakleił na kawał jesionu, i wyciął wyrzynarką. Po wycięciu "wsiadł" na szlifierkę trzpieniową i całość pięknie obrobił.



Nie obyło się bez wpadki (mojej ;) ), pokazując mu jak działać na szlifierce, ułamałem psu ogon ;) Ale dało się dobrze przykleić, a odłamanie pozwoliło lepiej wyszlifować część "za ogonem" :)

Na koniec ręczny szlif, woskowanie, i efekt:



Jestem z nich niesamowicie dumny :)
Tak tak, to ja.

Offline Mery

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10285
    • sklep www.gizmogaraz.pl
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #69 dnia: 2023-10-30 | 11:39:52 »
ja z nich tez jestem dumny, moje też czasem przylezą żeby coś razem ze starym zrobić :)

Na dole wypaliła (pirografem) dedykację,

Najlepszego nie pokazałeś :P

Offline MySZ

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 478
    • Blog
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #70 dnia: 2023-10-30 | 17:31:46 »
Już się poprawiam ;)

Tak tak, to ja.

Offline MySZ

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 478
    • Blog
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #71 dnia: 2023-10-30 | 17:40:07 »
Jeszcze w wakacje zacząłem mały projekt warsztatowy, ale skończyłem dopiero teraz w weekend... Mianowicie coś co nazywam "multiszufladą" ;) na piły. Inspiracja znaleziona na jakimś pintereście, oczywiście moja własna interpretacja :P

Wykonana z płyty meblowej (obudowa), sklejki 6mm ("dno" szufladek) i jakiegoś bardzo starego HDF z jakichś starych mebli (druga część szufladek ;) ). I kawałek sosny jako uchwyt :)

Jeden z wieeeelu projektów mający na celu uzdatnienie garażu do użytku, bo tam mam teraz wszystkiego takie ilości, że nie ogarniam co mam i gdzie mam ;) A teraz chociaż piły w jednym miejscu :)

Na zdjęciach dobrze nie widać, ale do szafki całość jest przymocowana z lekkim spadkiem, więc grawitacja powoduje że nie wypadają z tych szufladek :)




Tak tak, to ja.

Online piotr.pzn

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 868
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #72 dnia: 2023-10-30 | 18:35:28 »
Patent, który wygląda bardzo fajnie, sam mam w dalszych planach coś podobnego. Twoja wersja przypomina mi trochę stare samochodowe zmieniarki cd :)
Yeah, well, you know, that’s just, like, your opinion, man.

Online jpyt

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1257
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #73 dnia: 2023-10-31 | 07:57:29 »
Hehe dokładnie według tego samego patentu robię takie u siebie.  Wczoraj miałem wrzucać zdjęcia a tu proszę. U mnie inne materiały,  trochę inaczej wykonane i zrobiona blokada tarczy, ale pod kreską to samo.

Offline Wojput

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 596
Odp: U MySzy, na imien... y, w garażu
« Odpowiedź #74 dnia: 2023-10-31 | 08:10:09 »
@MySZ no i namówiłeś  ;D
sztos!