w naszych hobbystycznie robionych dziełach nie jest wymagane pragmatyczne podejście do ewentualnej produkcji/wykonania zarobkowego, dopiero zderzenie z rynkiem ujawnia ten brak i pojawia się zdziwienie: jak to?
Druga sprawa to moim zdaniem nie korzystanie z własnego potencjału kreowania, jeśli spojrzymy na ten plac zabaw jest on w zasadzie identyczny z tymi oferowanymi gotowymi rozwiązaniami, dla potocznego odbiorcy będzie wyglądał identycznie jak taki który może kupić taniej na gotowo, ale gdyby miał cechy, które jednoznacznie nie pozwolą na takie porównanie, czyli był inny od tamtych? Tu też może być klucz do sukcesu, nie robić takich podobnych, wzorowanych na tym czego na rynku jest dużo i jest robione masowo, tu się nie wygra jakością, bo wizualnie dla nieznającego się to będzie ten sam produkt, tylko jeden będzie kosztował x a drugi 2x. Tak sobie myślę.