To powiem
1. Lewy bok: te poziomie pręty względem półek. Fajnie by było dla nich dobrać jakieś wspólne odległości, tak by nie sprawiały wrażenia przypadkowości, albo same półki wpuścić w nogę i dać pręty między jedną a drugą (po dwa).
2. Te prowadnice rodem z kuchni mi nie pasują, ale ja nigdy za nimi nie przepadałem
, ale jeśli już je stosujesz to schludnie by było skoro szuflady są tej samej wysokości, dać te prowadnice na tych samych wysokościach na bokach szuflad (albo nie pokazywać zdjęcia z wysuniętymi wszystkimi szufladami
3. Zamiast szuflad i drzwiczek nakładanych zrobić wpuszczane i rozdzielić je poprzeczkami, tak jak zrobiłeś to tak trochę kuchennie wygląda
a to dałoby jeszcze:
4. Oddech od dołu (taki jak np. wysokość poziomej stopy lewej nogi), nie sprawiało by wrażenia że tak prawa część nie ma podstawy/nóg oraz zniknęły by te odstępiki między bokami frontów szuflad, które są ... no jakieś takie ni w 5 ni w 9.
5. Same szufladki jeśli nie z dębu to zabarwić na podobny do dęby, a może ciemniejszy kolor, bo ta surowość razi (mnie).
Dla mnie pomysł jest, o jakości klejonki nie mnie się wypowiadać (ale mnie się podoba
, brakuje mu tylko sznytu w bryle by sprzedać go za grubsze pieniądze