Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dniNO WIEEEEEM. Nawet bym powiedział że od 240 prawie...
Ale tak to właśnie u mnie wygląda. Rozkręci się budowa, wraca człowiek po nocach do domu i ledwo ma czas na hobby.
Zresztą z tym hobby to ostatnio kwestia sporna - więcej realizuję zamówień niż bawię się sam dla siebie - odwrotnie niż kiedyś. Nie narzekam, ale... gdzie się podziały, tamte prywatki
Mimo wszystko chwila tu, chwila tam i udało mi się już całkiem urządzić w mojej sali chorych
Na początku kwietnia zacumował lotniskowiec a.k.a. Minimax FS41c, a październik, trochę urodzinowo, zaowocował Laguną F3. I szczerze mówiąc byłem niesamowicie zaskoczony jak wiele daje mi ta piła nawet wtedy gdy jej nie używam. Z racji, że sama trochę miejsca zajmuje - bałem się, że może być za duża na moje pomieszczenie, ale wręcz przeciwnie - spory blat fenomenalnie powiększył mi przestrzeń roboczą. Czego o, słusznie mimo to chwalonym, DW 745 powiedzieć nie można
Odnośnie zaś samego warsztatu - najważniejszym elementem są dwie antresole. Jakkolwiek dojdzie kiedyś do sytuacji, w której kolejne dorzucenie czegoś na górę spowoduje stack_overflow, to do tej pory są świetnym sposobem na względny porządek na poziomie zero
Jako że planowałem kontynuować nagrywanie swoich zabaw, doświetliłem się na potęgę. 4000K. Nie do końca mi to co prawda pasuje, ale z lamp które wybrałem było to, albo zdzierające tęczówkę 6500. Zdecydowanie bardziej wolałbym się kąpać w 3000K. Dla nagrywania byłoby może mniej korzystnie, ale i tak nie mam na to póki co czasu...
Tak jak mówiłem - każda dotychczasowa przeprowadzka dawała mi szansę (w duchu nazywania problemów wyzwaniami
) na ulepszenie czegoś w kwestii organizacji. Znowu udało coś wygodniej ustawić, dodać uchwyt tu, półkę tam... No myślę generalnie, że jeszcze ze dwie przeprowadzki i będzie cymesik