Cześć
Wątek warsztatowy chciałem założyć już dawno, ale wiadomo, brak czasu. Mój warsztat powstaje już kilka miesięcy w starej stajni, chlewiku i kurniku połączonych wspólnymi ścianami. Ogólnie stan zastany to kilkudziesięcioletni syf, budynki gospodarcze stały nieużywane i niszczały od 1978r. Na razie zajmuje się remontem i odbudową, nie za wiele czasu zostaje na same prace w drewnie. Kompletuje też powoli sprzęt i maszyny.
Postaram się umieszczać wpisy w miarę często i wrzucać zdjęcia z postępu prac, na początek to co udało mi się zrobić w ciągu ostatnich kilku miesięcy i jakie narzędzia przygotować, a później z realizacji, a plany mam ambitne
Może być tak, że będą zastoje w aktualizacji wątku, z uwagi na brak czasu.
Na poczatek sprawa która spędza mi sen z powiek. W taki dzień jak dzisiaj (temperatura 10st.) w moim warsztacie, wszystko co jest metalowe jest mokre, wygląda jak by się pociło. Wiadomo było zimno, jest ciepło i skrapla sie woda. Wszystko co metalowe pokrywa się od razu rdzawym nalotem. Warsztat jeszcze nieogrzewany i dosyć "dziurawy", czyli swobodna wentylacja i przepływ powietrza. I pytanie do Was, jak sobie z tym radzicie w Waszych warsztatach? Zauważylem, że smarowanie wszystkiego oliwkami czy smarem pomaga, ale tylko w niewielkim stopniu. Rdzawy nalot pojawia się i tak, może w trochę mniejszej ilości.
Dzięki za rady i sugestie.
Pozdrawiam
Tomek