Dzisiaj znowu trochę słusarstwa. Jakiś czas temu rozsypało się pokrętło od imadła w mojej wschodniej pile taśmowej do metalu. Miałem już dosyć dokręcania kluczem podczas każego cięcia, dlatego postanowiłem dorobić nowe. Nie chciałem na to wydawać kasy, a nie miałem wałka fi100, dlatego ałożenie było takie, żeby zrobić je kompletnie ze złomu i przy użyciu całego arsenału jaki posiadam w warsztacie. Poniżej fotorelacja.
Cięcie jakiegoś starego, żeliwnego elementu wykopanego dosłownie z ziemi, podczas rozbiórki fundamentów starego poniemieckiego domu, jak widać imadło już bez pokrętła:
Toczenie i roztaczanie tego złomu, żeby nadać mu okrągły kształt. Pierwszy raz toczyłem żeliwo, syfu było tyle, że 2h czyściłem tokarkę. Na drugim zdjęciu zaczyna już jakoś wyglądać:
Obróbka elementu łączącego pokrętło ze śrubą imadła, na zdjęciu już posmarkana elektrodą jakaś tuleja z kawałkiem płaskownika:
Następnie wiertarka i wiercenie otworów na śruby i gwintowanie:
I tak wyszły te dwaelementy:
A tutaj już skręcone:
Sruby wystawały, dlatego na tokarkę, kilka przejazdów nożem + papier 150 i wyszło gładziutko:
Toczenie stożka i nawiercanie rączki:
Frezarka i frezowanie spłaszczenia, żeby łatwiej było nawiercić i nagwintować połączenie pokrętła ze śrubą imadła:
Gwintowanie:
Tak wyglądało stare plastikowe pokrętło:
q
A tak moje metalowe, kultura pracy wyraźnie wzrosła:
Pozdrawiam