Wreszcie udało mi się skończyć prace przy elektryce piły formatowej. Kupiłem jakiś czas temu taki sprzęt:
Maszyna z 1959r. i skrzynka rozdzielcza wyglądała mniej więcej tak:
Do tego sparciała izolacja przewodów, przebicia (różnicówka waliła aż miło), tak że na pierszy ogień poszła wymiana całej elektryki, to takie zboczenie zawodowe
Teraz skrzynka wygląda tak:
Piła dostała softstart, stycznik, zabezpieczenie przeciążeniowe, rozłącznik główny i nowe przewody. Do tego dołożyłem stałą wtyczkę w stylu Hammer:
Nie ruszałem jedynie silnika (jest całe szczęście nowy) i włącznika piły z grzybem (też w miarę nowe).
Tutaj sprawdzałem drgania piły podczas startu, pracy i zatrzymania:
Chyba jest OK
Zrobiłem kilka próbnych cięć na tarczy która była założona do piły (brudna i tęmpa) i jestem bardzo miło zaskoczony. Cięcie wygląda rewelacyjnie. Teraz zbieram kasę na nowe tarcze i muszę piłe trochę dopieścić mechanicznie.