Witajcie..
chyba już przyszła pora na mój wątek warsztatowy..
od paru lat mieszkam na wsi, przy budowie domu zgromadziłem sporo różnego "szpeju" i do tej pory jakoś trzymałem wszystko na poddaszu - póki co nie użytkowym/strychowym. Ale że ciężko w kółko biegać na strych z deskami to trzeba było coś postawić, przy okazji miejsce dla trzymania narzędzi ogrodowych itp. Realizacja zaczęła się jakoś tak w okolicach maja/czerwca 2017 roku, od zgłoszenia w starostwie itp. i w zasadzie zbliża się do finału.. założenia - przydomowy budynek gospodarczy/warsztat do prac własnych niezarobkowych..
Drugie założenie - większość prac robiona własnoręcznie bo nie ma mi kto pomóc, prace robione weekendowo/popołudniowo w ramach wolnego czasu.
konstrukcja drewniana, raczej nieocieplona bo w zimę rzadko będę coś dłubał, w założeniu miał być prosty szkielecik obity osb albo czymś takim, wykorzystać jak najwięcej tego co zostało z budowy.. powierzchnia około 35-45 m2
no to na początek parę fotek z archiwum..
dookoła 18 otworów wierconych ręcznie - średnica 28cm, ponad 1m, zbrojone, zalane zaprawą z wystawionymi gwintsztangami do których dokręciłem deskę podwalinową (podwójna)
konstrukcja szkieletowa, skręcana na łączniki ciecielskie, gwoździe i wkręty z nierdzewki
Pomysł z OSB na zewnątrz upadł prawie od razu: deska elewacyjna mocowana pneumatyczną makitą i potem przykręcone wkrętami tarasowymi z nierdzewki z juli:
Tu moja skromna osoba przy początku stawiania więźby:
i już zaczęły wyłaniać się kształty:
Konstrukcja podłogi:
na dachu deskowanie, ktore było pretekstem do zakupu gwoździarki w juli - przybicie 1500 gwozdzi z uczeniem sie ze trzy godziny(wcześniej oczywiscie mocowanie na sztyfty pneumatyczną makitą) .. rewelacja:
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk