PBD40 kupiłem ja. Bo mam mało miejsca i potrzebowałem czegoś co mogę przenieść albo postawić na półce na zimę.
Zauważalne cechy:
- szybka i płynna regulacja prędkości, żadnych pasów, dwa pokrętła (jeden do biegu drugi do obrotów)
- płynne utrzymanie obrotów, fajny patent chociaż potrafi szarpnąć materiałem jak się zaklinuje
- uchwyt wierteł jest fajny bo szybki, ale jak się zatnie to trzeba mieć dwie żaby żeby uwolnić wiertło
- uchwyt do materiału jest fajny i szybki , ale jak chcesz super precyzji to jest do du*y bo przesuwa materiał o ok 1mm przy zaciskaniu (są rowki na standardowy uchwyt)
- za mała rączka do obniżania, czasami trzeba uzyc duzo siły
- wiertarka jest mocniejsza niż piszą. Bez problemu wierciłem w stali fi 18
Największy plus to duża głębokość wiercenia. W tym boschu regulujesz wysokość głowy, więc jeśli masz długie wiertło to wiercisz na max głębokość wiertarki, obniżasz głowę, wiercisz dalej i spokojnie przewiercisz 15 czy 20 cm kantówkę. Całą operację można nawet zrobić bez wyłączania wiertła.
Największa wada to sztywność konstrukcji. przy wierceniu czuć brak sztywności w porównaniu do 100 kg żeliwnych rozwiązań.
Mój subiektywny wniosek: jakbym miał duży warsztat kupiłbym sobie coś innego, starego, wielkiego i żeliwnego. Za to do małego garażu jest ok, na pewno lepsze (i droższe) niż Parkinson.
Edit:
co jakiś czas pojawiają się też na olx pojawiają się mniejsze wiertarki w stylu:
https://www.olx.pl/oferta/wiertarka-stolowa-slupowa-4-biegi-CID619-IDwO3X1.html#9475a37dd5https://www.olx.pl/oferta/wiertarka-stolowa-CID628-IDvoopH.html#92ca6f9c87 ale to by trzeba było pomacać